Bill Cosby chce uczyć, jak unikać... oskarżenia o molestowanie seksualne
Bill Cosby, którego blisko 60 kobiet oskarżało o odurzanie narkotykami i gwałt, z ostatniej rozprawy sądowej wyszedł jako wolny człowiek. O tym, jak bardzo czuje się pewny siebie, świadczy jego najnowszy pomysł - chce edukować młodych ludzi, jak unikać... oskarżenia o molestowanie seksualne.
23.06.2017 | aktual.: 23.06.2017 21:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O kuriozalnym pomyśle Billa Cosby'ego w czwartek mówili jego rzecznicy, Andrew Wyatt i Ebonee Benson w wywiadzie dla Fox News. Ich zdaniem komik chce poprowadzić serię pogadanek na temat molestowania seksualnego. Rzecznicy dali jednak do zrozumienia, że Cosby nie ma zamiaru tłumaczyć słuchaczom, jak uniknąć przyjęcia tzw. tabletki gwałtu czy dać sobie radę z nękającymi ich napastnikami. Jego pomysł ma jest dużo bardziej cyniczny - podobno ma zamiar tłumaczyć, w jaki sposób uniknąć oskarżenia o molestowanie seksualne.
Czy to kolejny niesmaczny żart Billa Cosby'ego, który w swojej karierze ma na koncie kpiny z wykorzystywania seksualnego pijanych kobiet? Trudno rozstrzygnąć, czy nawet rzecznicy komika znają odpowiedź na to pytanie.
– Bill Cosby chce wrócić do pracy. Ale cała ta sprawa wykracza poza doświadczenia Billa Cosby'ego – mówi Wyatt. – Wiesz, coś takiego dziś może spotkać każdego młodego człowieka, szczególnie młodych sportowców. Oni muszą wiedzieć, z czym się mierzą, kiedy się bawią i imprezują, kiedy robią pewne rzeczy, których nie powinni robić – starał się tłumaczyć.
– Prawa się zmieniają – dodała Ebonee Benson – a okres rozpatrywania przestępstw za napaść seksualną jest wydłużany. Dlatego ludzie powinni być edukowani w tej sprawie. Dziś wszystko może zostać uznane za napaść seksualną – dodaje.
W sprawie Billa Cosby'ego przedawnienie, do którego nawiązuje Benson, odegrało kluczową rolę. Pierwsze oskarżenia pod adresem komika o molestowanie seksualne pojawiły się już w latach 70. i 80., a większość z niemal 60 podobnych spraw uległa już przedawnieniu. Sprawa wykorzystania seksualnego Andrei Constant zakończyła się w ubiegłym tygodniu odroczeniem. Po kilku dniach dyskusji jury orzekło, że z uwagi na brak dostatecznych dowodów nie jest w stanie wydać jednomyślnego wyroku.