Często chodzi bez stanika. Otwarcie mówi, co za tym stoi
- To, że akurat mój biust nabrał znaczenia, to zasługa Kazia Kutza i jego filmu "Pułkownik Kwiatkowski" - mówi po latach Renata Dancewicz. Aktorka, która ma na swoim koncie kilka rozbieranych scen, nie boi się tego, że będzie oceniana przez pryzmat wyglądu. - Im jestem starsza, tym mniej lubię biustonosze - dodała.
Jej kariera filmowa rozpoczęła się w latach 90., gdy zagrała w kultowych produkcjach takich jak "Pułkownik Kwiatkowski" Kazimierza Kutza czy "Diabelska edukacja" Janusza Majewskiego. To właśnie wtedy media i widzowie okrzyknęli ją symbolem seksu.
"Seksualność jest bardzo ważna"
Renata Dancewicz w najnowszym wywiadzie dla magazynu "Pani" poruszyła kwestie związane z kobiecym ciałem, seksualnością, presją wizerunku i tym, jak postrzeganie jej osoby zmieniało się przez lata. Ma na swoim koncie kilka rozbieranych scen.
- Po pierwsze, chcę powiedzieć, że seksualność jest bardzo ważna, nie do przecenienia. I trzeba ją pielęgnować. Natomiast lata 90. charakteryzowały się tym, że film bez rozebranej laski właściwie się nie liczył. To, że akurat mój biust nabrał znaczenia, to zasługa Kazia Kutza i jego filmu "Pułkownik Kwiatkowski" - opowiedziała w wywiadzie dla "Pani".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dancewicz: "Wszystko jest dla ludzi. Medycyna etsetyczna również"
Ciało nie definiuje kobiety
Dancewicz, choć w przeszłości była bohaterką wielu męskich fantazji, nigdy nie utożsamiała się w pełni z wizerunkiem seksbomby. Jak przyznaje, nie miała potrzeby walczyć z etykietkami, ale też nie pozwalała im sobą rządzić.
- Mnie samej trudno było w to uwierzyć i nigdy nie dałam się przekonać, że to ma znaczenie. Jeżeli ktoś cię ocenia tylko przez pryzmat wyglądu, to jego problem. Nie chciało mi się z tym walczyć, miałam to gdzieś. Ale na pewno definiowanie wyłącznie w kontekście ciała, jako obiekt seksualny, jest dla kobiet ograniczające i niesprawiedliwe. Nie zależało mi jednak tak bardzo na karierze aktorskiej i wiedziałam, że to nie jestem cała ja, więc nie przejmowałam się zbytnio - tłumaczyła aktorka w rozmowie.
Aktorka opowiedziała w wywiadzie również o tym, jak zmienia się podejście kobiety do własnego ciała z wiekiem. Choć kiedyś zasłynęła wypowiedzią o tym, że nie nosi biustonosza, dziś traktuje ten temat z większym luzem.
- Czasami noszę. Ale wszystkie doskonale wiemy, że stanik trochę pomaga i trochę pęta. To w końcu pozostałość gorsetu. Im jestem starsza, tym mniej lubię biustonosze. Choć czasami - jak podczas ćwiczeń czy biegania - utrzymanie w ryzach żywiołu się przydaje. Poza tym ostatnio czytałam, że jak się chodzi bez biustonosza, piersi są w lepszej kondycji. Dla mnie wygoda jest najważniejsza - dodała w wywiadzie dla "Pani".
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl