Była świadkiem 2000 zgonów. Opowiada, czego żałują umierający

Była świadkiem 2000 zgonów. Opowiada, czego żałują umierający

Lekarka wyznała, czego najczęściej żałują pacjenci przed śmiercią
Lekarka wyznała, czego najczęściej żałują pacjenci przed śmiercią
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
21.11.2023 20:56, aktualizacja: 17.01.2024 13:09

Sarah Wells jest lekarzem na oddziale opieki paliatywnej. Była świadkiem ponad 2000 śmierci. Powiedziała, czego najbardziej żałują ludzie w ostatnich chwilach życia.

Śmierć to coś, czego nikt z nas nie jest w stanie uniknąć. Choć lęk przed nią jest czymś naturalnym, Sarah Wells stara się tłumaczyć pacjentom, że nie ma się czego bać. Zapewnia, że straszniejsze od samej śmierci jest uświadomienie sobie, że przeżyliśmy nasze życie nie tak, jakbyśmy chcieli. Takie refleksje nachodzą wielu pacjentów.

Naturalna, normalna, często piękna. Jaka jest śmierć?

Sarah Wells obecnie pracuje jako dyrektor medyczny w Hospicjum Marie Curie w Solihull w West Midlands. W wywiadzie dla The Telegraph opowiedziała, co najczęściej słyszy od pacjentów w ostatnich chwilach ich życia.

Na wstępie zaznaczyła jednak, że po latach pracy w zawodzie śmierć postrzega jako "naturalną, normalną i często piękną". Stwierdziła, że ​​ostatnie godziny życia to "czas wyjątkowy, pełen pokory".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Często stara się uspokajać bliskich umierających pacjentów. "Niedawno mieliśmy kobietę z niewydolnością serca, która była przerażona, widząc, jak jej tata umiera również przez problemy z sercem".

Otuchy dodała jej rozmowa z Wells. "Zapewniliśmy ją, że umieranie jest na ogół pokojowym procesem, podczas którego ludzie stają się bardziej senni, a ich narządy zwalniają. Słyszą i czują dotyk dłoni, nawet gdy już nie mogą się komunikować".

Takie myślenie pomaga pozbyć się lęku. "Kiedy ludzie to zrozumieją, odejdzie znaczna część strachu. Oczywiście nie oznacza to, że pozbędziemy się poczucia żalu".

Tego najczęściej żałują na łożu śmierci

Ostatnie godziny życia to moment refleksji. Brytyjka przyznała, że ludzie najczęściej żałują, że nie spędzili wystarczająco dużo czasu z rodziną.

"Ani jedna osoba nie powiedziała, że chciałaby bardziej skupiać się na pracy. Poświęcenie czasu z rodziną na rzecz pogoni za karierą jest najczęściej źródłem ogromnego smutku" – dodała.

Opowiedziała o lekarzu, który na łożu śmierci żałował, że spędził Święta Bożego Narodzenia w pracy i odkładał w czasie wakacje z bliskimi. "Patrząc wstecz, widzę, że to nic nie znaczyło" – stwierdził.

Dzięki swojej pracy Wells nauczyła się wielu wartościowych rzeczy.

"Nie boję się, że umrę. Wiem, że to się wydarzy i dopilnuję, aby otaczali mnie ludzie, których kocham, ponieważ przede wszystkim ta praca pokazała mi, że najważniejsze są nasze relacje z bliskimi."

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta