Cate Blanchett – topór w grdykę i do domu!
Cate Blanchett nie boi się nowych wyzwań. Popularna aktorka zagrała właśnie w filmie "Thor: Ragnarok" (na ekranach kin od 25 października). W takiej roli jeszcze jej nie widzieliście!
– Najbardziej podobały mi się sceny, w których muszę kogoś złoić. Bomba. Nie trzeba nic gadać, tylko topór w grdykę i do domu – opowiada laureatka Oscarów za role w "Aviatorze" i "Blue Jasmine".
Blanchett jest znana z pogłębionych psychologicznie ról w filmach o ambicjach artystycznych, a także z kasowych Hollywoodzkich przebojów. Nie miała jednak w dorobku tak spektakularnego i wymagającego fizycznie kina z pogranicza przygody i akcji. Jak jednak przystało na gwiazdę wielkiego formatu – zagrała koncertowo. Z ekranu emanuje seksapilem. Nie sposób nie ulec jej urokowi, mimo że wciela się w Helę – bezkompromisową boginię śmierci.
– Bosko się grało tę postać. Najlepsze czarne charaktery to takie, które i fascynują, i budzą odrazę, ale jakby czujesz, o co im chodzi – twierdzi aktorka, która świetnie odnalazła się w nowej, nietypowej dla siebie roli.
Jej bohaterka – Hela – to jedna z głównych przeciwniczek Thora, który będzie musiał wrócić do Asgardu i stawić jej czoła, a także powstrzymać Ragnarok – "zmierzch bogów". Ale zanim do tego dojdzie, stoczy pojedynek z byłym sprzymierzeńcem i członkiem drużyny Avengers – niesamowitym Hulkiem. Tego nie można przegapić!
"Thor: Ragnarok" w kinach od 25 października!