Co się wydarzy, gdy przestaniesz regularnie kochać się z partnerem?
Negatywnych efektów eliminacji seksu ze związku może być sporo. Mogą mocno wpłynąć na jakość waszego życia.
23.04.2014 | aktual.: 25.04.2014 09:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zdrada – to jedna z najdrastyczniejszych wizji, jakie przychodzą do głowy, gdy pomyśleć o zaniku intymnej bliskości między partnerami. Takich negatywnych efektów eliminacji seksu ze związku może być jednak znacznie więcej. Choć nie wszystkie wydają się tak bolesne i dotkliwe jak niewierność, mogą mocno wpłynąć na jakość waszego życia.
- Seks czasami wymaga włożenia pewnego wysiłku, ale jeśli myślisz o tym, by na stałe zamienić go na przytulanie, dobrze się nad tym zastanów – przestrzega Tracey Cox, brytyjska ekspertka ds. związków i seksu.
Specjalistka dodaje, że fakt, iż wraz z rosnącym stażem związku, częstotliwość kontaktów fizycznych wielokrotnie maleje, ma związek z eliminacją elementu zaskoczenia, nowości. Partnerzy są już do siebie tak przyzwyczajeni, że znika dreszczyk emocji. Istnieje jednak wiele argumentów przemawiających za tym, by utrzymywać – nawet jeśli nie przychodzi nam to z początku w pełni naturalnie – wzajemną bliskość, nie tylko tę psychiczną. Wyniki badań pokazują, że w związkach, w których nie ma seksu, zadowolenie z wzajemnej relacji spada do zaledwie 50-70 procent. Skutków ubocznych braku regularnego seksu jest jednak znacznie więcej.
Uczucie emocjonalnego odizolowania
Przytulanie, pocałunki, a nawet spanie nago – wszystkie te czynności sprzyjają budowaniu bliskości pomiędzy partnerami, jednak żadna z nich nie ma w tym zakresie tak silnego wpływu jak seks. Szczególnie w przypadku mężczyzn akt kochania się z kobietą jest sposobem wyrażania uczuć. Niekiedy funkcjonuje on u panów lepiej niż próby opisania własnych emocji słowami. Jeśli wyeliminujecie ze swojego codziennego grafiku współżycie, pozbędziecie się ważnego i najbardziej intensywnego sposobu okazywania sobie czułości. Niektórzy twierdzą, że miłość bez seksu jest jak przyjaźń, a skoro tak – to przecież nie na tym polega związek.
Pojawiająca się irytacja
Kobietom po przeżyciu orgazmu zdarza się znienacka roześmiać albo popłakać. Specjaliści zapewniają, że to normalne zachowanie, seks bowiem uwalnia emocje, oczyszcza. Staje się też buforem dla codziennych wyzwań, pojawiających się w związku. Jeśli minionej nocy przeżyliście ekscytujące chwile w łóżku, jest mniej prawdopodobne, że rano pokłócicie się o niewyniesione śmieci. Fizyczna bliskość działa podobnie w przypadku drobnych małżeńskich kłótni. Nierzadko właśnie kochając się z partnerem najłatwiej zażegnać niepotrzebny konflikt. Brak możliwości zbliżenia się do siebie w ten sposób może natomiast powodować narastającą frustrację.
Brak poczucia bezpieczeństwa
Świadomość tego, że kobieta jest pożądana i kochana przez partnera, zwiększa jej samoocenę i wzmacnia pewność siebie. Sprawia, że czuje się atrakcyjna i wyjątkowa. Jeśli w waszym związku nie ma fizycznej bliskości i nawet zdarzało wam się obojgu na ten temat żartować, istnieje prawdopodobieństwo, że drugiej stronie taka sytuacja wcale nie odpowiada. Abstynencja powinna być w stu procentach wspólną decyzją. Jeśli jeden z partnerów godzi się jedynie z taką propozycją, bo nie bardzo miał inny wybór, zawsze pozostanie uczucie rozczarowania i odtrącenia.
O krok od zdrady?
- Oto prawda na temat seksu: kiedy przestajesz go uprawiać, nie pragniesz go już więcej – mówi Tracey Cox. – Ale on wcale nie znika. Funkcjonuje w naszej kulturze, otaczają nas atrakcyjne osoby.
O ponownym pojawieniu się pragnienia intymności często decyduje zwykły zbieg okoliczności. Wystarczy, że ktoś zwróci naszą uwagę i dostaniemy od niego zielone światło. Wówczas potrzeba uprawiania seksu może powrócić ze zdwojoną siłą. A takie wszechogarniające uczucie sprzyja niewierności. Nawet jeśli uda nam się oprzeć jednej pokusie, wkrótce najprawdopodobniej pojawi się kolejna, znacznie trudniejsza do pokonania.
Gorszy stan umysłu
Seks przynosi wiele korzyści, zarówno w sferze fizycznej, jak i psychicznej. Przeprowadzone badania pokazały, że regularne kochanie się z partnerem poprawia kondycję umysłu. Osoby poddane eksperymentom lepiej wypadały na przykład w testach sprawdzających sprawność pamięci. Świadoma rezygnacja ze współżycia może więc nie tylko przynosić negatywne skutki w życiu emocjonalnym, ale również pogarszać nasze funkcjonowanie np. w pracy.
Bóle głowy
W trakcie orgazmu wytwarzane są oksytocyna i endorfiny, które nie tylko korzystnie wpływają na samopoczucie psychiczne, ale też mogą przynosić ulgę w bólach głowy, pleców czy w dolegliwościach miesiączkowych. Jeśli cierpisz na migreny, regularne kochanie się z partnerem może być dla ciebie prawdziwym wybawieniem.
Lepsze relacje z przyjaciółmi?
Jedno z przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych badań pokazuje, że czujemy się szczęśliwsi, mając świadomość, że uprawiamy seks częściej niż nasi znajomi. Specjaliści tłumaczą, że nawet w tej sferze po cichu odzywa się w nas potrzeba rywalizacji. Eliminacja intymnej bliskości ze związku może więc sprawiać, że podświadomie zaczniemy wycofywać się z relacji z innymi, mając świadomość, że w danej sferze życia sporo nas różni.
Szybsza śmierć
Brak regularnego seksu to krótsze życie. To argument, który powinien przekonać wszystkich, do których nie przemówiły te podane wcześniej. Badania pokazują, że ryzyko śmierci w średnim wieku spada aż o połowę wśród mężczyzn, którzy co najmniej dwa razy w miesiącu przeżywają orgazm. Kochanie się z partnerką lub partnerem dwa razy w tygodniu zapobiega natomiast chorobom serca (u obu płci), zmniejsza ryzyko raka piersi i prostaty, a także wzmacnia ogólną odporność organizmu.
Zdaniem Tracey Cox, już sam ten powód wystarczy, by wyłączyć telewizor i udać do sypialni.
Na podst. Traceycoxsexblog.dailymail.co.uk
Izabela O’Sullivan/(gabi), kobieta.wp.pl
ZOBACZ:
Co zrobić, gdy kryzys zaczyna wpływać na nasze życie seksualne?