Colin Firth: Związki są jak maraton
To jedno z najspokojniejszych filmowych małżeństw. Nigdy nie dostarczają tematów do plotek i zawsze wyglądają na bajecznie szczęśliwych. Colin Firth i realizatorka filmów dokumentalnych Livia Giuggioli pobrali się w 1997 roku, wychowują wspólnie dwóch synów. I zamierzają spędzić razem resztę życia. Tak przynajmniej przekonuje Colin Firth, który nie ukryje uwielbienia, jakim obdarza swoją małżonkę.
21.02.2011 | aktual.: 22.02.2011 14:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
To jedno z najspokojniejszych filmowych małżeństw. Nigdy nie dostarczają tematów do plotek i zawsze wyglądają na bajecznie szczęśliwych. Colin Firth i realizatorka filmów dokumentalnych Livia Giuggioli pobrali się w 1997 roku, wychowują wspólnie dwóch synów. I zamierzają spędzić razem resztę życia. Tak przynajmniej przekonuje w wywiadach Colin Firth, który nie ukryje uwielbienia, jakim obdarza swoją małżonkę.
- Jesteśmy razem już 15 lat. Myślę, że to całkiem sporo, jak na hollywoodzkie standardy – wyznał Firth w jednym z ostatnich wywiadów telewizyjnych. - I tak będzie już zawsze. Trzeba tylko każdego dnia pokonywać trudności. A my szalejemy na swoim punkcie. Oboje z oddaniem zajmujemy się życiem rodzinnym. Ale najważniejszy jest czas - musimy zadbać o to, aby wystarczająco dużo spędzać go ze sobą.
I dodał: - Każdy związek, jakiego doświadczysz w życiu, ma w sobie coś z maratonu.
Aktor wyznał także, że nigdy nie kusiło go, aby zdradzić żonę. Dlaczego?
- Pomaga mi w tym myśl, że każda – nieważne jak zachwycająca – osoba, która trzepocze rzęsami w moim kierunku, w niczym nie dorównuje mojej żonie. Może jestem płytką osobą, bo mam tak piękną żonę, ale to naprawdę ułatwia sprawy. Dla mnie to najpiękniejsza kobieta na świecie.
(ma)