"Czas nie leczy ran" - rok po katastrofie...
Joanna Racewicz
Nie lubią, gdy określa się je mianem "wdów smoleńskich". Każda z nich w katastrofie sprzed roku straciła męża. Jak przetrwały ten najtrudniejszy rok w życiu?
Nie lubią, gdy określa się je mianem "wdów smoleńskich". Każda z nich w katastrofie sprzed roku straciła męża. Jak przetrwały ten najtrudniejszy rok w życiu?
Gdy dziennikarka Joanna Racewicz usłyszała pierwsze informacje o tragedii, była pewna, że to tylko awaria. „Miliony razy słyszałam, że tupolew to ruina, że wszystko się w nim psuje. Myślałam: Pękła opona, lądowali na podwoziu, może coś się urwało. Żadnej pewnej informacji. Telefon Pawła milczał. "Odbierz", błagałam. Potem tylko jedna myśl: Muszę jechać do Igora (syn - przyp. red.), zaraz, teraz, sama. Chciałam wsiąść do samochodu. Kolega mówi, że nie mogę jechać, że to niebezpieczne, a ja uparcie, że mogę i muszę. Potem ta informacja o trzech osobach, które przeżyły. Chwyciłam się tego jak ostatniej deski ratunku…” - opowiadała Małgorzacie Domagalik w wywiadzie dla magazynu „Pani”.
kg