Zamiast się cieszyć - popadasz w apatię. W konsekwencji nie chcesz lub nie możesz zaopiekować się swoim nowonarodzonym maleństwem.
Spodziewasz się dziecka i wydaje ci się, że jesteś najszczęśliwszą kobietą na świecie, a twój mąż jeszcze przed narodzinami potomka chodzi z wysoko podniesioną głową – wszak czyż może być większy powód do dumy niż zostanie ojcem? Dzień porodu zbliża się wielkimi krokami, a ciebie zaczyna ogarniać paniczny strach. W końcu masz to za sobą i zamiast się cieszyć - popadasz w apatię. W konsekwencji nie chcesz lub nie możesz zaopiekować się swoim nowonarodzonym maleństwem.
― Miałam bardzo ciężki poród. Męczyłam się niespełna czternaście godzin. W końcu urodziłam siłami natury, a gdy zobaczyłam moją Natalkę popłakałam się ze szczęścia. Mąż nie był obecny przy porodzie i do tej pory tego żałuję, no, ale czasu już się nie da cofnąć ― mówi 29-letnia Agnieszka, mama półtorarocznej Natalii. ― Podczas pobytu w szpitalu regenerowałam swoje siły. Malutka w tym czasie przechodziła niegroźną żółtaczkę. Wszystko zaczęło się w kilka tygodni po opuszczeniu sali szpitalnej. Non stop płakałam, w nocy kiedy Natalka głośno płakała, zakrywałam głowę poduszką i spałam dalej. Po prostu nie reagowałam, nie obchodziło mnie dosłownie nic ― dodaje Agnieszka.
10-12 proc. matek
Depresja poporodowa dotyka blisko 10-12 proc. matek, a odpowiadają za nią głównie hormony i przebyta trauma – może to być m.in. ciężki i wyczerpujący poród, jak również niezdrowa atmosfera w rodzinie czy przebyte już wcześniej zaburzenia emocjonalne. A co z hormonami? Otóż po porodzie następuje nagły spadek ilości hormonów, które przez 9 miesięcy ciąży kształtowały równowagę w kobiecym organizmie.
Do objawów depresji poporodowej zaliczany jest cały szereg zachowań, jak przygnębienie i płaczliwość, ciągłe zmęczenie, nerwowość, bezsenność, wzrost lub spadek apetytu, poczucie bezsilności w połączeniu z poczuciem winy, oraz występujące bóle głowy, pleców, a nawet klatki piersiowej. Oczywiście nie jest powiedziane, że każda kobieta przechodząca depresje poporodową musi mieć wszystkie powyższe objawy. ― Spałam całymi dniami i nocami, miewałam wieczne migreny i jadłam kilogramami ptasie mleczko. Mam ogromny szacunek do mojego męża, który nawet w momentach, gdy wrzeszczałam na niego bez uzasadnionej przyczyny, przytulał mnie, mówił, że mnie kocha i brał Natalkę na ręce, aby nie wystraszyła się tych moich krzyków ― wspomina ze smutkiem w głosie Agnieszka.
Leki lub psychoterapia
Depresję poporodową stwierdza lekarz, który w zależności od jej nasilenia, może wdrożyć leczenie farmakologiczne, przeciwdepresyjne lub psychoterapię. Niemniej należy wiedzieć, że przyjmowanie leków przeciwdepresyjnych wiąże się z wydzielaniem ich z mlekiem w okresie laktacyjnym, dlatego też kobieta po uprzedniej konsultacji z lekarzem musi podjąć świadomy wybór w kwestii karmienia piersią. Jeżeli jednak matka nie wyraża zgody na farmakoterapię, jedynym rozsądnym wyborem pozostaje psychoterapia, która może być prowadzona zarówno indywidualnie jak i w grupach.
― Karmiłam Natalię raptem kilkanaście dni, ponieważ nie miałam wystarczającej ilości pokarmu. Miałam wyrzuty, że jestem fatalną matką, skoro nawet nie dam rady wykarmić własnego dziecka. Oczywiście w trakcie ciąży zdawałam sobie sprawę z tego, że nie każda kobieta ma to szczęście karmić długo swojego malucha, ale wtedy wbiłam sobie do głowy, że nie jestem wartościową matką. Pomimo, iż lekarz stwierdził stosunkowo niegroźną depresję, miałam przepisane leki, które musiałam zażywać. Sama nie wiem czy zdecydowałabym się na leczenie, gdybym karmiła piersią ― urywa Agnieszka.
Depresja poporodowa a baby blues
Depresja poporodowa jest często błędnie interpretowana przez młode matki. Otóż, pomimo, że oba te zjawiska są do siebie podobne, to jednak różni je czas trwania zaburzeń oraz stopień ich nasilenia. Popularnie określane zjawisko baby blues to nic innego jak przejściowy stan nadmiernej płaczliwości, niepokoju, zmęczenia, apatii występujący w 3-4 dniu po porodzie. Wszelkie te dolegliwości ustępują mniej więcej po kilku, maksymalnie kilkunastu dniach i w odróżnieniu od depresji poporodowej nie uniemożliwiają prawidłowej opieki nad dzieckiem.
Pomimo, że w przypadku stwierdzonej depresji poporodowej najskuteczniejsze jest leczenie farmakologiczne i psychoterapia, to jednak obecność kochającej rodziny i silne wsparcie potrafią zdziałać przysłowiowe cuda. Młoda matka powinna czuć się kochana i mieć pewność, że może liczyć na wsparcie męża, rodziców i pozostałych członków rodziny. Wsparcie to okazuje się niezastąpione, bowiem silna depresja u matki często uniemożliwia opiekę nad dzieckiem. Wówczas obowiązek ten spada na męża i rodziców. Okazuje się, że istnieje kilka kroków, które może podjąć matka celem złagodzenia wszelkich objawów depresji i polepszenia swojego samopoczucia. Otóż nie można dopuścić do zaniedbania siebie – należy się zdrowo odżywiać, wysypiać i dbać o urodę. Wskazane jest również wyjście z domu, poplotkowanie z najbliższą sercu przyjaciółką, spacer z psem, jogging i inne formy aktywności fizycznej.
Jak może pomóc Twój partner?
― Żyłam z depresją prawie pięć miesięcy. Przez pierwsze trzy, mój mąż widział mnie z wiecznie tłustymi włosami, zapuchniętymi od płaczu oczami, w powyciąganym podkoszulku i papierosem w ręce. Nigdy wcześniej nie paliłam, kilka tygodni po porodzie kupiłam pierwszą paczkę papierosów. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale palenie mnie uspokajało. Koniec końców wróciłam do normalnego życia, zaczęłam się należycie opiekować swoją córką i uczestniczyć w życiu rodzinnym ― mówi Agnieszka.
Jak może pomóc Twój partner? • Oferować swoją pomoc na każdym kroku
• Starać się nie narzekać i nie denerwować
• Okazać dużą dozę cierpliwości
• Nie zostawiać matki samej z dzieckiem
• Pozwolić żonie wyrzucić z siebie cały strach, gniew, lęk i obawy
• Dodawać odwagi i zapewniać ją o swoich uczuciach do niej
• Zorganizować wsparcie specjalistów.
Tekst: Klaudia Kula