"Ewa Farna zajada stres!", "Gwiazda zmienia nawyki żywieniowe", "Piosenkarka przechodzi na dietę" - śledząc nagłówki portali i kolorowych gazet nietrudno odnieść wrażenie, że waga popularnej wokalistki stała się w ostatnich miesiącach jednym z najważniejszych tematów medialnych. Ewa Farna podchodzi do tego z dużym dystansem. Przynajmniej takie sprawia wrażenie.
"Ewa Farna zajada stres!", "Gwiazda zmienia nawyki żywieniowe", "Piosenkarka przechodzi na dietę" - śledząc nagłówki portali i kolorowych gazet nietrudno odnieść wrażenie, że waga popularnej wokalistki stała się w ostatnich miesiącach jednym z najważniejszych tematów medialnych. Ewa Farna podchodzi do tego z dużym dystansem. Przynajmniej takie sprawia wrażenie.
Niedawno na profilu Ewy Farnej pojawił się prowokacyjny wpis. "Właśnie siedzę i jem meeega duże czekoladowe ciasto z tajemniczym (nie)znajomym, który na bieżąco relacjonuje to naszym zaprzyjaźnionym portalom plotkarskim. Teraz dopiję 2 l coli i lecę, bo jak siedziałam godzinę temu w fastfoodzie z innym znajomym (czytaj kochankiem), jedząc MAXI pizzę, gdzieś zostawiłam 5 kilo...".
Tekst: Rafał Natorski/(RN)/(kg)
Ewa Farna
Ta - trzeba przyznać - zabawna relacja była reakcją na artykuł, który kilka godzin wcześniej ukazał się w "Fakcie". Gazeta cytowała anonimowego znajomego wokalistki, twierdzącego, że Farna nie radzi sobie z dietą. "Co prawda zrezygnowała z tłustego jedzenia, ale nie może poradzić sobie bez słodyczy, jest wręcz uzależniona. Rodzice i znajomi muszą jej pilnować, bo gdy nikt nie widzi, Ewie zdarza się podjadać batoniki" - cytowała gazeta.
Według informatora, walka ze zbędnymi kilogramami bardzo źle wpływa na nastrój gwiazdy, której "jak nigdy zdarza się pokrzykiwać na kolegów". Piosenkarka rzekomo co chwilę wspomina, że jest wyczerpana i ma dosyć diety.
Ewa Farna
Ewa odpowiedziała na prasowe doniesienia z ironią i dystansem. Warto to docenić, ponieważ w ostatnich miesiącach piosenkarka jest bardzo często poddawana medialnej presji dotyczącej swojej figury.
Jej sylwetka się zmienia, ponieważ Farna na naszych oczach przeobraża się z dziewczyny w kobietę. Niespełna 20-letnia wokalistka bardzo wcześniej zdobyła sławę. W wieku 13 lat wydała pierwszą płytę, która w Czechach uzyskała status platynowej.
Ewa Farna
U naszych południowych sąsiadów Ewa została gwiazdą znacznie wcześniej niż w Polsce, gdzie udało jej się to w 2009 r. po premierze albumu "Cicho". Krążek uhonorowano Superjedynką podczas Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Na festiwalu Sopot Hit Festiwal piosenka "Cicho" zdobyła tytuł "Polski Hit Lata 2009".
Młodą piosenkarką zainteresowały się wówczas media i do dzisiaj jest jedną z ulubionych bohaterek tabloidów i plotkarskich portali, które m.in. skrupulatnie relacjonują jej zmagania ze zbędnymi kilogramami.
Ewa Farna
Gwiazda często sama prowokuje do dyskusji na ten temat. Pod koniec ubiegłego roku ogłosiła na łamach magazynu "Shape", że zamierza skorzystać z usług osobistego trenera i schudnąć. "Wiadomo, z czym się wiążą koncerty: mało snu, dużo niezdrowego jedzenia i godziny spędzane w autobusie. Zdarza się, że kiedy emocje ochłoną, chodzę spać o drugiej, a wstaję o piątej. Jedzenie w fastfoodach, dużo napojów energetycznych - po prostu inaczej się nie da. Liczę na to, że potrafię się zdyscyplinować, regularnie jeść, ćwiczyć" - mówiła w na łamach gazety.
W ciągu miesiąca schudła pięć kilogramów. "Moje ciało staje się bardziej jędrne, mam dużo lepszą kondycję, mogę wykonywać z moimi tancerzami ruchy, których wcześniej nie dałabym rady zrobić" - chwaliła się w magazynie "Shape".
Ewa Farna
W odchudzaniu pomagali gwieździe Joanna i Dariusz Brzezińscy, trenerzy i dietetycy. "Dieta opracowana specjalnie dla Ewy oparta jest na produktach o niskim indeksie glikemicznym. W menu nie może zabraknąć też zdrowych tłuszczów, np. oleju lnianego. Edukację dietetyczną Ewy rozpoczęliśmy od wprowadzenia prostych zasad oraz odrzucenia kilku mitów, m.in. o tym, że nie należy jeść po godz. 18, czy o konieczności liczenia kalorii. Ewa uczy się prawidłowych wyborów żywieniowych, by po 4 miesiącach samodzielnie układać swoje menu" - wyjaśniali.
Wcześniej z edukacją dietetyczną piosenkarki bywało różnie. "Jest presja. Z wszystkich gazet walą się na nas anorektyczki. Ja konkretnie jestem out of it, nie wspieram szczupłości" - mówiła w programie "Dzień dobry TVN". Z kolei trener gwiazd Piotr Łukasik ubolewał na łamach magazynu "Show": "Jak można w tym wieku doprowadzić się do takiego stanu?! Ewa Farna powinna pilnie ustalić nowe zasady żywienia oraz wprowadzić do rozkładu dnia sporo wysiłku fizycznego" - apelował.
Ewa Farna
Gwiazda nie przejmowała się wówczas komentarzami specjalistów i złośliwymi docinkami internautów. "Nie czuję się mega gruba. A jak ktoś tak myśli, to tylko jego zdanie" - podsumowała w jednym z programów telewizyjnych. W tym samym czasie została twarzą kampanii reklamującej... kanapki.
Jednak niedługo później w "Super Expressie" przyznała, że musi zmienić nawyki żywieniowe. "Poczułam się niezdrowo i powiedziałam, że zacznę się ograniczać w chipsach, czekoladkach, takich tam. Nie idę na żadnego aftera, a jeśli tak, to nie będę nic jadła" - zapowiadała.
Złamała się w czasie przygotowań do matury. "Prawda jest taka, że przez pół roku zakuwałam jak głupia, kosztowało mnie to wiele nieprzespanych godzin i kilka kilogramów w biodrach" - przyznała w "Gali".
Ewa Farna
Jesienią 2012 r. Ewa uczestniczyła w telewizyjnym show "Bitwa na głosy". Do mediów przeciekały plotki na temat gwiazdorskich wymagań piosenkarki.
"Żąda odpowiednich ujęć, ma być pokazywana z przodu i z boku, bo z tyłu - jej zdaniem - wygląda grubo i nieatrakcyjnie. Wcześniejsza współpraca z nią wyglądała całkowicie inaczej. Nikt nie spodziewał się, że tak się zmieni" - twierdził informator "Faktu".
Ewa Farna
Ile w tych doniesieniach było prawdy? Nie wiadomo. Kilka tygodni później Farna znów wykazała dystans do siebie i swojej sylwetki. "Uważam siebie za oryginalną piosenkarkę, bo jestem pulchna, a wszystkie inne są szczupłe" - mówiła w programie telewizyjnym "Kilerskie Karaoke".
"Mam krągłe kształty, jestem kobieca i się z tego bardzo cieszę. Uważam, że o wiele bardziej seksowna jest Beyonce niż Kate Moss. Taka się urodziłam, takie mam geny i czuję się z tym dobrze" - zapewniła w innym wywiadzie.
Tekst: Rafał Natorski/(RN)/(kg)