"W końcu". Potwierdził związek i mówi o "prawdziwej miłości"
Po wielu latach intensywnej pracy, sukcesów na scenie i blasku reflektorów, Ralph Kamiński przyznaje, że dopiero teraz czuje się naprawdę szczęśliwy. - Teraz jestem dojrzale zakochany. W końcu. Dojrzałe zakochanie daje poczucie bezpieczeństwa i oparcie. Tak wygląda prawdziwa miłość - wyznał wokalista.
Ubiegły rok okazał się przełomowy – i wyjątkowo trudny. Projekt "Bal u Rafała" pochłonął ogrom energii, odejście ukochanej profesor Anny Domżalskiej zostawiło głęboką ranę, a na dodatek pojawiły się problemy w życiu prywatnym, które przelały czarę goryczy. – Rzeczywistość zderzyła się z moimi wyobrażeniami – podkreślił w wywiadzie dla "Pani".
Zrozumiał wtedy, że sukces, nagrody czy uznanie publiczności, choć dają chwilowe wzruszenia, nie są w stanie zastąpić prawdziwego szczęścia. – Sympatia fanów potrafi być piękna, ale nie można na niej polegać. Liczy się miłość bliskich, ich oparcie. A najważniejsza jest miłość do samego siebie – dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ralph Kaminski czyta portale plotkarskie. Tak zaregaował na pytanie o Fabijańskiego
Choć otaczało go wielu życzliwych ludzi, często czuł się samotny, jakby wyrwany z własnego życia. Obserwując starszych kolegów i koleżanki z branży, zauważał, że wielu z nich próbuje uciec przed tym uczuciem – sięgając po alkohol czy inne używki. Sam nie chciał iść tą drogą. - Pomimo że wyjeżdżam ze wspaniałymi ludźmi, których lubię, czułem się ogromnie samotny. Czułem się wyrwany z życia. A ja nie lubię być wyrwany z życia. Zacząłem zauważać starsze artystki, artystów, którzy swoją pracę w show-biznesie traktują jako ucieczkę podlewaną alkoholem, czasami narkotykami - opowiadał.
Największą zmianę przyniosło jednak uczucie. - Moja pierwsza miłość była tak intensywna, że ja pierniczę… Teraz jestem dojrzale zakochany. W końcu. Dojrzałe zakochanie daje poczucie bezpieczeństwa i oparcie. Tak wygląda prawdziwa miłość. Nic więcej pani na ten temat nie powiem... - powiedział tajemniczo. Wyznał jednak, że jest szczęśliwy "chyba pierwszy raz od… 12 lat".
Znasz kobiety, które robią coś bezinteresownie dla innych? Zgłoś ją w plebiscycie #Wszechmocne