Dobra passa pierwszej damy. Solo wypadła znacznie lepiej niż u boku męża
Plotkowała z księciem Harrym, ściskała się z Justinem Trudeau, kibicowała niepełnosprawnym sportowcom. Ten weekend Melania Trump spędza w Kanadzie, gdzie rozpoczęły się właśnie Invictus Games, igrzyska, w których uczestniczą żołnierze poszkodowani na misjach, weterani z różnymi dysfunkcjami. Długo zapowiadana pierwsza samotna wizyta zagraniczna pierwszej damy nie przejdzie bez echa.
Dobry początek
Tuż po przyjeździe do Kanady pierwsza dama spotkała się z księciem Harrym. Tym samym Harry został pierwszym członkiem rodziny królewskiej, który miał okazję poznać Melanię Trump. W hotelu Sheraton mogli chwilę porozmawiać i sfotografować się razem. Jak wskazują eksperci cytowani przez brytyjski "Daily Mail", Melania wydawała się bardzo stremowana i spięta. Jednak to, co przyciąga uwagę najbardziej, to jak zwykle stylizacja Trump.
Kwintesencja elegancji
Zaledwie dwa dni wcześniej Melania Trump została skrytykowana za pielenie grządek w koszuli w kratę z domu mody Balmain wartej majątek. Tym razem jednak trudno skrytykować jej stylizację. Tylko spójrzcie na te zdjęcia!
Stylizacja na szóstkę
Biało szary komplet Dior w drobną kratę to zdecydowanie jeden z lepszych wyborów pierwszej damy. Szykowna marynarka podkreśliła jej doskonałą talię, a kuloty niestety dołożyły jej optycznie kilka centymetrów w udach i biodrach. Ale trzeba przyznać, że mimo to prezentowała się perfekcyjnie. Elegancja, szyk, klasa – taką Melanię możemy oglądać częściej. Dołóżmy do tego buty od Manolo Blahnika i mamy efekt wow murowany. Gdyby podliczyć ceny poszczególnych elementów tej stylizacji, zebrałoby się pieniądze na małe auto. Jednak mimo to stylizacja nie wydaje się krzykliwa – wręcz przeciwnie, w tym szaleństwie cenowym paradoksalnie wygląda skromnie.
Jak dawni znajomi
Ze spotkania z księciem Harrym Melania biegła na kolejne. Kilka godzin później przywitała się z premierem Justinem Trudeau, jego żoną Sophie i dziećmi. To było zdecydowanie ciepłe powitanie. Na takie zdjęcia na pewno liczył sztab pierwszej damy. Zrelaksowana i roześmiana Melania to obrazek, który rzadko możemy podziwiać. Trzeba przyznać, że z dala od męża wypada o wiele lepiej.
Na trybuny
Spotkania spotkaniami, ale to przecież o rozgrywki się rozchodzi. Melania, jak i pozostali ważni goście, przenieśli się pod wieczór na stadion, gdzie odbyła się uroczysta ceremonia otwarcia. Melania kibicowała amerykańskiej drużynie i to z wielkim zapałem, bo gdy na płycie pojawili się sportowcy z USA, nie mogła usiedzieć na miejscu. Czyżby pierwsza dama była fanką sportu? A może to tylko dobre rady specjalistów od wizerunku? Kto wie.
Wizerunkowy sukces
Po miesiącach wpadek Melania Trump odniosła w końcu sukces. Wizerunkowy oczywiście. Kanada najwidoczniej jej służy, bo trzeba przyznać, że wypadła naturalnie i przy tym bardzo elegancko. Igrzyska trwają, więc to nie koniec wizyty Trump. Po tym pierwszym dniu trzymamy za nią kciuki. Być może w końcu Melania przestanie być tylko ozdobą do męża.