Dojrzała, piękna i świadoma swoich atutów. Kinga Preis zachwyciła kreacją na gali
Metamorfozą aktorki zachwycano się miesiącami. Przysadzista gosposia "Ojca Mateusza" zamieniła się w prawdziwą seksbombę. Trzeba przyznać, że Kinga Preis zachwyca nas na niemal każdej imprezie. Wyczuciem stylu, klasą, swobodą i uśmiechem, który rzadko schodzi jej z twarzy. Tak było i tym razem.
Nie wypada? Bzdura
Ile razy słyszeliście od swojej mamy, cioci, a może po prostu żony, że "w pewnym wieku niektórych rzeczy nie wypada zakładać"? Mowa o wyciętych sukienkach z głębokimi dekoltami, kreacjami w odważnym kolorze. "Nie wypada" lepiej wykreślić ze słownika. Weźmy choćby przykład z gwiazd, a konkretnie z ostatniej stylizacji Kingi Preis. Aktorka mogłaby zostać ambasadorką kobiet, które po 40-tce chciałyby wyglądać doskonale i nie bać się pokazywać swoich atutów.
Na szaro
Kinga Preis zdecydowanie wyróżniała się na czerwonym dywanie tego wieczoru. Na ściance fotoreporterom pozowały m.in. Monika Olejnik, Olga Bołądź, Magdalena Cielecka, Roma Gąsiorowska, a także Natalia Klimas. 46-letnia aktorka udowodniła, że elegancja i minimalizm sprawdzają się zawsze. Szara sukienka wydawałaby się może i nudna, gdyby nie pięknie podkreślony dekolt. Stylowo i ze smakiem. Szeroki ramiączka sukienki opadały na boki, w pełni odsłaniając dekolt aktorki. Długość midi i wcięcie w talii sprawdziły się tym razem, choć trzeba przyznać, że taki krój sukienki nie na każdej kobiecie wyglądałby tak dobrze.
Minimalizm jest w cenie
Preis do tej skromnej kreacji dobrała delikatną biżuterię. Postawiła na dłuższy naszyjnik zdobiony drobnymi kamykami. Całość dopełniały cieliste szpilki i torebka w tym samym kolorze. Taką stylizację warto zapamiętać.
Polki ją pokochały
Kinga Preis to jedna z tych aktorek, które podchodzą do swojego wieku i wyglądu z dystansem. Gwiazda nie raz udowodniła, że nie ma problemu ze starzeniem i nie chciałaby ingerować w swój wygląd w gabinecie chirurga. - Nie wydaję fortuny na ubrania, buty, perfumy. Wolę podróżować po świecie. Uważam, że w moim zawodzie ważne jest doświadczanie różnych rzeczy, możliwości obserwowania świata. To poszerza horyzonty, rozwija – opowiadała w wywiadzie dla "Gali". - Czuję się dobrze ze swoją kobiecością i nie muszę jej manifestować. W teatrze czy filmie gram kobiety charakterystyczne, a nie tzw. umowne piękności, a to mi akurat odpowiada, jest dla mnie ciekawsze - dodała.