Dorota Szelągowska krytykuje Polaków. "Wyznają zasadę: odpadło, niech leży"

Dorota Szelągowska od lat prowadzi programy telewizyjne, w których remontuje polskie domy. W wywiadzie dla "Newsweeka" zdradziła, jakie są największe grzechy Polaków. Nie tylko te związanie z urządzaniem wnętrz.

Dorota Szelągowska krytykuje Polaków. "Wyznają zasadę: odpadło, niech leży"
Źródło zdjęć: © East News
Magdalena Kowalska-Kotwica

15.10.2019 | aktual.: 15.10.2019 08:08

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Dekoratorka odwiedziła już setki polskich domów, więc trudno jej zarzucać, że o tym, jak mieszkają rodacy, ma mgliste pojęcie. Dorota Szelągowska zdradziła w wywiadzie dla tygodnika "Newsweek", że największym problem polskich mieszkań jest nadmiar rzeczy. I wcale nie chodzi o to, że mamy małe mieszkania. "Problemem jest nadmiar rzeczy, a nie brak miejsca. Tyle że ludzie kompletnie tego nie widzą. Dopiero jak pakują się przed programem, okazuje się, że byli w stanie wyrzucić trzy czwarte rzeczy" – tłumaczy dekoratorka.

Dorota Szelągowska: "Polacy są niewolnikami kredytów"

Zdaniem Szelągowskiej po części wynika to z tego, że Polacy nie lubią pożyczać i wynajmować. Wszystko chcą mieć na własność. Nawet wtedy, kiedy nie do końca ich na to stać. "Jesteśmy niewolnikami kredytów, bo wszystko kupujemy na raty: telewizor, lodówkę, ekspres do kawy" – mówi w "Newsweeku".

Dorota Szelągowska opowiedziała też o swojej podróży do Berlina i o tym, jak niemiecki model życia różni się od Polskiego. "Kiedy byłam w Berlinie, zauważyłam, że w bardzo wielu mieszkaniach nie ma pralek. Dlaczego? Bo pralnie są na każdej ulicy. U nas nie ma, bo się nie opłaca, każdy Polak musi mieć własną pralkę" – opowiada.

Dużym problem zdaniem dekoratorki jest też to, że w polskich rodzinach często rządzą mamy i teściowe. Rodzice dokładają się do mieszkań młodych i potem oczekują, że będą miały swój wkład w to, jak te mieszkania zostaną urządzone. Dekoratorka podała przykład: "Pamiętam firanki w oknach, które były tam dlatego, że mama je kupiła".

W wywiadzie dla "Newsweeka" Dorota Szelągowska opowiedziała też o rodzinie, która nie miała pieniędzy na wykończenie zbyt dużego jak na jej potrzeby domu. Zainwestowali za to w eleganckie firanki, które były tak udrapowane, że z zewnątrz wyglądało to bardzo wytwornie. Zdaniem Szelągowskiej to typowe zachowanie Polaków: "Chcą mieć tak, jak wszyscy. Ale oczywiście lepiej. To bardzo polskie."

Celebrytka zdradziła też, że jest jeden przedmiot, który ma chyba każdy Polak. "W każdym domu, nieważne biednym czy bogatym, jest przynajmniej jeden telewizor, najczęściej olbrzymi. Z 60 cali, pewnie na raty" – zgaduje Szelągowska.
Dlaczego często nasi rodacy mieszkają w kiepskich warunkach? Zdaniem Doroty Szelągowskiej wszystko przez nasze lenistwo. "Bardzo wielu ludzi wyznaje zasadę: odpadło, niech leży. A odpadło pół roku temu" – podsumowuje.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta
Komentarze (80)