Drugie dziecko? Nie, dziękuję. To za duży kłopot dla rodziców
Znajomi nie chcą drugiego dziecka, kuzynka męża także woli zostać przy jednym. "Argument zawsze ten sam, wygoda rodziców" - żali się kobieta, która uważa, że jedynacy mają gorzej.
"Mojego męża kuzynka nie decyduje się na drugie, znajoma ma trudność ze zdecydowaniem się, choć pieniądze są, warunki są" - pisze kobieta na forum portalu Kafeteria. "Argument zawsze ten sam, wygoda rodziców. Albo bzdurny, że dwoje mniej dostanie dóbr materialnych etc. I dobra, i ok. Ale jednak większość jedynaków, jakich znam, żałuje, że nie ma rodzeństwa".
"Epicentrum wszechświata"
Kobieta zastanawia się nad tym, czy wychowanie jedynaków nie przyniesie negatywnych skutków. Uważa, że mogą oni zostać nauczeni, że wszystko łatwo przychodzi i że są "w epicentrum wszechświata", bo rodzice nie musieli dzielić czasu między inne dzieci.
"Córka jedynaczka to z tego co widzę, bardziej tworzy małżeństwo z rodzicami niż z facetem, przesiaduje non stop u matki, ewentualnie w ogóle nie zakłada rodziny, bo woli siedzieć z rodzicami. Jest jedna i ma poczucie, że jest im coś winna, bo nie ma brata czy siostry, którzy mogą się z nią wymieniać opieką i uwagą nad rodzicami" - dodaje.
"Nie każdy musi"
Nie wszyscy jednak się zgadzają z kobietą. Niektóre internautki uważają, że dorośli powinni decydować się na tyle dzieci, ile chcą i nie przejmować się presją ze strony innych osób.
"Ja szanuję decyzję rodziców jedynaków, naprawdę wiem, jakie to trudne wychować choć jedno dziecko" - pisze jedna z kobiet. "Ja się jednak zdecydowałam na drugie. I nie zrobiłam tego tylko dla dziecka, trochę też dla nas, bo jeszcze chcieliśmy poczuć, jak to jest mieć dzidziusia. Choć wiemy, jak ciężko będzie. Nie każdy musi".
A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Zgadzacie się z teorią dotyczącą jedynaków?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl