Działaczka Partii Razem ostrzega kobiety. "Nie dajcie się wykiwać!"
Martyna Jałoszyńska w poście na Instagramie postanowiła ostrzec swoje obserwatorki przed nową akcją fundacji pro-life. Ze wpisu działaczki oraz informacji zawartych na stronie projektu wyłania się niepokojący obraz.
Na instagramowym profilu Martyny Jałoszyńskiej pojawił się post, z którym powinna zapoznać się każda Polka. Działaczka Partii Razem w skrócie przedstawiła, jak działa nowa kampania popularnej fundacji pro-life. Fundacja Pro-Prawo do Życia stworzyła stronę, przez którą można skontaktować się z osobami pracującymi przy specjalnym telefonie pomocowym.
"Miłośnicy zmuszania kobiet do rodzenia przejmują zagraniczne strategie" - zaczyna swą dłuższą wypowiedź na temat działania "Ocalonych" Jałoszyńska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Pastelowe kolory, uśmiechnięte kobiety i hasła inspirowane hasłami środowisk feministycznych"
Jak zauważa Martyna Jałoszyńska, działacze pro-life tym razem zrezygnowali ze straszenia kobiet drastycznymi zdjęciami. Po wejściu na stronę "Ocalonych" naszym oczom ukaże się portal w przyjemnej dla oka kolorystyce, uśmiechnięta twarze kobiet oraz hasła oferowania pomocy kobietom w ciąży. Działaczka związana z lewicą zauważa, że w ten sposób pomysłodawcy projektu chcą wzbudzić zaufanie i stworzyć poczucie bezpieczeństwa.
"Piszą, że chcą ratować matkę, dziecko i całe rodziny. Piszą, że tutaj każdy znajdzie wsparcie. Podobno jest nawet furgonetka jeżdżąca po mieście. Nie dajcie się wykiwać. Za wszystkim stoi fundacja Pro-Prawo do Życia, ta sama, której aktywistka dostała order za donoszenie na kobiety, które chcą przerwać ciążę, ta sama, która odpowiada za antyanborcyjne i antyLGBT+ ciężarówki jeżdżące po naszych miastach, ta sama, która złożyła szereg antyaborcyjnych projektów do Sejmu. To nie jest środowisko, u którego 'każdy znajdzie wsparcie'" - tłumaczy Martyna Jałoszyńska.
Rzeczywiście, po wejściu na stronę, o której pisze Jałoszyńska, znajdziemy numer telefonu oraz czat, gdzie możemy się zgłosić po poradę. Patrząc jednak na opisy przypadków, w których projekt ma pomóc kobietom w ciąży, można mieć mieszane uczucia.
"Jeśli jesteś przymuszana do aborcji, pamiętaj, że dla swojego dziecka jesteś jedyną nadzieją. Kobiety są w stanie przenosić góry, kiedy trzeba bronić dzieci. Ty też dasz radę. Oczywiście nie musisz tego robić sama" - przeczytamy na stronie "Ocalonych".
Powyższe słowa autorzy projektu kierują do zgwałconych kobiet, które zaszły w ciążę. Podobne zdanie co do idei powstania "Ocalonych" ma działaczka Aborcyjnego Dream Teamu.
"Celem takich akcji jak "Ocalone" jest rzecz jasna wmówienie kobiecie, że aborcja jest złą decyzją. Stwarzają iluzję bliskości, zrozumienia, mówiąc do kobiet, że je rozumieją. Zapewniają o pełnym wsparciu, również finansowym - komentuje sprawę Natalia Broniarczyk w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
"Wspieranie kobiet to świetna sprawa". Jest jednak pewien poważny zgrzyt
Jak słusznie zauważa Martyna Jałoszyńska, wspieranie kobiet jest bardzo ważną i potrzebną kwestią. Działaczka dodaje, że na posiadanie dziecka zdecydowałoby się pewnie i więcej, jeżeli przyszłe mamy miałyby zapewnione podstawowe potrzeby, a których nasze państwo obecnie nie zapewnia. W przypadku stworzonej strony pomocowej Jałoszyńska zauważa również to, że jest stronnicza światopoglądowo i religijnie.
"Pomocnictwo to nie może być ocenianie i zmuszanie do jednego konkretnego wyjścia tylko dlatego, że takie wyjście dyktuje czyjś światopogląd czy religia. Pomocnictwo to pozostawienie wyboru kobiecie i zapewnienie jej wsparcia niezależnie od decyzji, jaką podejmie. Są kobiety, które nie chcą być w ciąży i to jest ich prawo. Kropka. Jeśli chcesz im pomóc, zaufaj, że decyzja, którą podejmują, jest najwłaściwsza dla nich samych" - podkreśla działaczka.
Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl