Dzięki mężowi odnalazła spokój
Scarlett Johansson czuje się bezpieczna w małżeństwie. Aktorka, która przed 18 miesiącami poślubiła Ryana Reynoldsa, "odnalazła dom" w postaci męża.
Jedna z najseksowniejszych aktorek dużego ekranu, muza Woody’ego Allena, Scarlett Johansson, wyznała niedawno, że małżeństwo daje jej ogromne poczucie bezpieczeństwa. Aktorka, która przed 18 miesiącami poślubiła Ryana Reynoldsa (znanego m.in. z filmów "Na pewno, być może", "Narzeczony mimo woli"), "odnalazła dom" w postaci męża. Dlatego teraz, zamiast prowadzić szalone życie w hollywoodzkim stylu, woli przesiadywać z małżonkiem w domu i gotować obiady.
- Bierzesz ślub i nagle masz własną rodzinę - tłumaczy gwiazda. - To daje ogromny komfort psychiczny. Czujesz, że pewna część twojego życia jest pewna, stabilna i niezmienna. Odnajdujesz dom w drugiej osobie.
Johansson dodała także, że woli spędzać czas w domu, z małżonkiem, niż imprezować w klubach nocnych.
- Ryan uwielbia jeść - zdradza aktorka. - A ja lubię dla niego gotować. To dla mnie jak terapia. Włączam miłą muzykę, przyrządzam spaghetti bolognese z indykiem albo frittatę, a potem pałaszuję ją z mężem przy lampce dobrego wina. Nie znajdziecie mnie o 4 rano w klubie nocnym z butelką w dłoni. A nawet jeśli, to bardzo rzadko. Nigdy nie byłam osobą, która nie może żyć bez nocnych imprez.
Od 30 kwietnia będziemy mogli podziwiać Scarlett Johansson w filmie "Iron Man 2".