Edyta Herbuś w nowej sesji i szczerym wywiadzie. Rozstanie wyraźnie jej służy!
Edyta Herbuś w "Vivie"
Gwiazdą najnowszego numeru dwutygodnika "Viva" została Edyta Herbuś. Aktorka wzięła udział w wyjątkowej sesji i udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała o cieniach i blaskach swojej kariery oraz o związku i rozstaniu z wieloletnim partnerem - Mariuszem Trelińskim. Nie zabrakło też pytań o jej ostatnie zdjęcia opublikowane w magazynie "Playboy". W jakim momencie swojego życia jest, czego brakuje jej po rozstaniu i do czego dąży Edyta Herbuś? Odpowiedź znajdziecie w naszej galerii.
*Zobacz także: *Dumna Herbuś o sesji w "Playboyu": "Trochę się porządziłam. Miałam kilka warunków"
Sesja w zakątkach Warszawy
Zdjęcia do tej klimatycznej sesji wykonała Iza Grzybowska. Za stylizację odpowiadał Robert Kiełb. Aktorka pozowała w ubraniach polskich projektantów m.in. duetu MMC, Gosi Baczyńskiej czy Michała Szulca. Zmysłowa, bardzo kobieca i pełna optymizmu - taka jest nowa Edyta Herbuś. - Jestem kobietą w najlepszych latach mojego życia i mam zamiar sprawić, żeby to trwało wiecznie. Nauczyłam się akceptować to, co dostaję od życia i czerpać z tego radość - wyznała w rozmowie z Katarzyną Piątkowską.
Sesja w "Playboyu"
Edyta Herbuś od kilku miesięcy wiedzie życie singielki. Po zakończeniu 7-letniego związku z Mariuszem Trelińskim wzięła udział w sesji zdjęciowej do "Playboya". Złośliwi twierdzili, że chciała w ten sposób definitywnie zamknąć ten etap swojego życia. - Podejrzewanie mnie o to, że chcę coś przekazać Mariuszowi na łamach prasy, jest śmieszne - wyznała aktorka w wywiadzie dla "Vivy". Gwiazda podkreśliła, że nadal utrzymuje ciepłe i przyjacielskie stosunki z Trelińskim. Łączą ich piękne wspomnienia, które zawsze będą wywoływały uśmiech na jej twarzy. - Łączyło nas przede wszystkim życie prywatne, a zawodowo kilka oper, w których tańczę - podkreśliła Herbuś.
Po rozstaniu najbardziej brakuje jej...
Herbuś wyznała, że po rozstaniu z partnerem najbardziej brakuje jej bliskości i możliwości podzielenia się pozytywnymi i negatywnymi emocjami. - Kiedy dzieje się coś ważnego, jak na przykład to, że dzwoni do ciebie osobiście reżyser Marek Koterski z zaproszeniem do nowego filmu, łapiesz się na tym, że sięgasz po telefon do ukochanego, i za moment go odkładasz - opowiada aktorka. - Potem cofasz rękę w połowie drogi, a potem już tylko o tym myślisz. Przez chwilę... - dodaje.
Już się nie ściga
Aktorka w wywiadzie poruszyła również temat rywalizacji w pracy. Podkreśliła, że przez połowę swojego życia walczyła o noty i ocenę na parkiecie. Teraz stawia na współpracę, przyjaźń i dążenie do wspólnego celu. - Życie pokazało mi, że nieustająca rywalizacja odbiera radość z tworzenia, z pasji, z doświadczania z radością tego, co już udało się osiągnąć - dodała. Jak wam się podoba Edyta Herbuś w nowej odsłonie?