#EkoKobieta Paczka z powietrzem. Ten przerost formy zabija Ziemię

"Bezsensowne jest wysyłanie pocztą powietrza. To nie jest zrównoważony model. Sprawia on, że produkty są droższe niż powinny" – mówił kilka lat temu Marcus Engman, były szef zespołu projektantów Ikea. Niestety wszystko wskazuje na to, że podobny model wciąż nie dotarł do wielu polskich firm. Ze szkodą dla wszystkich. I nie chodzi tu wcale o droższą przesyłkę gabarytową.

Za kilka dni wybieram się ze swoim czworonogiem na krótkie wakacje. W jednym ze sklepów internetowych zamówiłam składany kojec. Waga – nieco ponad 3 kg, wymiary przez złożeniem – 60 x 40 x 6 cm. Kiedy zobaczyłam kuriera z moją paczką, byłam przekonana, że się pomylił i przyniósł mi zupełne inną przesyłkę. Niestety, okazało się, że wielki karton zaadresowany był do mnie. To nie był koniec niespodzianek.

Kiedy otworzyłam paczkę, powitał mnie plastikowy 7-metrowy sznur. Po przedostaniu się przez gąszcz plastiku, w końcu znalazłam zamówiony produkt. Nie mam pojęcia, jaka myśl towarzyszyła osobie, która pakowała tę przesyłkę. W końcu kojec, to nie wazon ani talerz, nie zbije się po drodze. Nie zamawiałam kilku metrów plastiku, więc nie wiem, co mogłabym z nim zrobić. Moja redakcyjna koleżanka, owinęła się nim do połowy, więc być może wykorzystamy go jako szal lub nawet kurtkę zimową.

Mówiąc już poważnie – w obliczu zmian klimatycznych oraz otaczającego nas plastiku, naprawdę taki sposób pakowania paczki jest niczym innym, jak dowodem bezmyślności. Kolejne kampanie społeczne dotyczące zachęcania konsumentów do segregowania odpadów, rezygnowania z plastikowych rurek czy zbierania śmieci są ważne i potrzebne. Nie będą one jednak skuteczne, jeśli przyzwyczajeń nie zmienią przede wszystkim producenci i dystrybutorzy. Ciężko bowiem ograniczać plastik w momencie, gdy dostajemy go jako bonus do praktycznie każdego zamówionego produktu. Szczególnie w takiej ilości.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl