Emerytce zabrakło 5 zł. Oto co zrobiła klientka

W jednej z Biedronek do kasy podeszła staruszka, która miała przy sobie 50 zł. - Zabrakło jej na trzy jogurty - opowiada Monika Wydrzyńska, która dokupiła produkty seniorce. Oto jak zareagowała nieznajoma.

Internautka opisała sytuację, która spotkała ją w Biedronce
Internautka opisała sytuację, która spotkała ją w Biedronce
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne, East News | Piotr Kamionka, REPORTER
Dominika Frydrych

"Robiłam zakupy w popularnym dyskoncie. (…) Pani kasjerka zapytała, czy może skasować przede mną drobną babulinkę o balkoniku. Stwierdziłam, że pewnie, akurat bardzo mi się nie spieszyło, a pani nie miała za dużo rzeczy" – napisała w jednej z facebookowych grup Monika Wydrzyńska.

Okazało się, że staruszka miała przy sobie tylko 50 zł i bała się, czy wystarczy jej na całe zakupy. - "Zabrakło jej na trzy jogurty" – relacjonuje kobieta. Z początku krępowała się zaproponować, że sama może za nie zapłacić. "Ale sytuacja tak mi się dawała spokoju, że odniosłam swoje zakupy do auta i wróciłam do sklepu" – dodaje w swoim poście.

Kupiła starszej pani trzy jogurty. "Popłakałam się"

"Nie widziałam, jakie to były jogurty, ale wzięłam z lodówki takie, jakie kiedyś kupowałam dla swojej babci, którą się opiekowałam. Na moje szczęście pani cały czas pakowała swoje zakupy. Podeszłam i powiedziałam, że nie wiem, czy akurat takie wybrała, ale chciałabym, żeby je przyjęła. Za trzy jogurty zapłaciłam 5,41 zł..." - relacjonuje klientka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Seniorka dziękowała kobiecie ze łzami w oczach. "Opowiedziała, że nie je śniadań, obiadów i kolacji, tylko wtedy, kiedy jest głodna, bo ma bardzo niską emeryturę i jej na wiele rzeczy nie stać... Powiedziała, że jest samotna, ma 83 lata... W lipcu odeszła moja babcia, którą się zajmowałam przez ostatnie lata... Tak bardzo ścisnęło mnie to za serce, że musiałam ją pożegnać i wyjść ze sklepu. Popłakałam się już w drodze do auta" - wyznaje.

Zwraca też uwagę, że podobnych osób jest wokół nas bardzo dużo. "Starsi, samotni, którzy często muszą wybierać, czy kupić leki, czy coś konkretniejszego do zjedzenia" - podkreśla.

Monika Wydrzyńska kupiła trzy jogurty nieznajomej
Monika Wydrzyńska kupiła trzy jogurty nieznajomej© Archiwum prywatne

Ustaliła, kim jest seniorka. Chce jej pomóc

- Pod postem przeczytałam tyle miłych słów wsparcia, że następnym razem na pewno nie będę się krępować, żeby zaproponować komuś pomoc - mówi Monika Wydrzyńska w rozmowie z WP Kobieta. - Jak widać, jest coraz więcej ludzi, którzy czasem potrzebują drobnego wsparcia. A życie składa się z małych gestów.

Na tym się nie skończyło. Kobieta postanowiła odszukać seniorkę ze sklepu. - Dzięki znajomym z Facebooka udało mi się ustalić, kto to jest. Byłam pod domem tej pani, niestety jej nie zastałam. Jeśli czas mi pozwoli, na dniach jeszcze tam podejdę i podpytam, czego potrzebuje. Chociaż wiem z doświadczenia, że tacy ludzie głównie potrzebują towarzystwa. Starsi ludzie czują się bardzo samotni i czasem zwykła rozmowa poprawia im nastrój.

Sama przez 15 lat opiekowała się swoją babcią. - Ostatnie lata były naprawdę trudne, bo babcia miała już demencję, problemy z poruszaniem, korzystała z pampersów i tak dalej. Ale nic nie rozpromieniało jej bardziej niż odwiedziny kogoś bliskiego. Chciałabym, żeby ludzie nie zapominali o swoich bliskich. Dla nas to czasem godzina słuchania jednej historii, a dla nich dobry nastrój na kilka dni – podsumowuje.

Zapraszamy na grupę FB - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Źródło artykułu:WP Kobieta
seniorkastaruszkabieda

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (350)