Większość kobiet marzy by ich życie choć odrobinę przypominało historie bohaterek romansideł. Delikatna kobieta w objęciach przystojniaka z wyrzeźbionym ciałem - tak właśnie wyglądają okładki serii romansów historycznych Johanny Lindsey. Wodzą na pokuszenie, zachęcają do lektury i rozbudzają wyobraźnię tysięcy czytelniczek. Magazyn "Cosmopolitan" pokazał, że często w realnym świecie te wizerunki odbiegają od rzeczywistości.
Marzenia kontra rzeczywistość
Johanna Lindsey jest jedną z najpopularniejszych pisarek historycznych romansów na całym świecie. Wszystkie jej książki trafiły na listę bestsellerów "New York Times'a". Magazyn "Cosmopolitan" zrobił cover ich okładek.
Komiczne pozy
Jak się okazuje większość z tych okładek przedstawia nierealistyczne pragnienia i niemożliwe cielesne standardy. Na świecie nie ma tylko mężczyzn z umięśnioną klatą i tzw. sześciopakiem.
Koniec ze sztucznie kreowanymi ideałami
"Cosmopolitan" w trafny sposób pokazało protest wobec przedstawiania niedoścignionych ideałów. Miejsce atrakcyjnego Adonisa z okładki zajął amant, który znacznie bardziej przypomina mężczyzn spotykanych na ulicy.
Naturalność
Opaleniznę, wyrzeźbione ciało, idealne rysy twarzy i kruczoczarne włosy, wyglądające jak spod ręki stylisty - zastąpiła naturalność.
Duża dawka humoru
Patrząc na te covery, nie sposób nie wybuchnąć gromkim śmiechem. Zgodzicie się z nami? Wam też "zrobiły dzień"?