Grała "Baby" w "Dirty Dancing". Tak wygląda 30 lat po premierze filmu
Tego lata mija 30 lat od premiery "Dirty Dancing" lub, jak kto woli, "Wirującego seksu". Odtwórczyni głównej roli Jennifer Grey dawno przekroczyła 50-tkę. Po sukcesie filmu spadła na nią wielka sława i… wielkie kompleksy. Dzisiaj z ich powodu, jest ledwo rozpoznawalna. A mimo to, ma coś jeszcze z "Baby".
Filmowa panna Houseman była nastolatką. Grey, przychodząc na casting, nie. Przez 5 minut musiała udowodniać, że jest w stanie zagrać osobę młodszą od siebie o 10 lat. Jak wiemy, udało się. Wcześniej rolę dostał Patrick Swayze, z którym szczerze się nienawidzili. Łączyła ich jednak silna ekranowa chemia. Łatwo było uwierzyć, że są w sobie zakochani.
Za kulisami
"Dirty Dancing" sprawia, że chce się spędzić wakacje w przyjemnym ośrodku nad jeziorem. Mało kto wie, że dla ekipy filmowej takie "lato" było istnym koszmarem.
Poza Swayzem, Grey musiała radzić sobie z wyjątkowo kiepską pogodą. Słynną scenę w jeziorze przepłaciła zdrowiem – woda była lodowata. Kiedy ona i jej partner do niej wchodzili, filmowców ocieplały kurtki. Da się to wyjaśnić tym, że zdjęcia powstawały jesienią. Dlatego też np. malowano liście na zielono.
Kariera przez duże K
Aktorka zyskała ogromną sławę - pytanie, czy dało jej to szczęście? Jennifer Grey przed "Dirty Dancing" wystąpiła w kilku filmach. Za każdym razem krytycy się nad nią rozpływali. Po premierze tanecznej opowieści piali z zachwytu. Aktorka zyskała status gwiazdy, na której wzorowały się młode dziewczyny. Chciały wyglądać jak ona, tymczasem jej samej wygląd przeszkadzał. Przeszła operację plastyczną nosa. I czar prysł.
Nowa Grey
Grey po metamorfozie przestała się wyróżniać. Wielki talent już nie wystarczał. Hollywood powoli zaczęło się od niej odwracać. Nadal dostawała role, ale widzowie, widząc "nową Grey" byli skonsternowani. Zastanawiali się: "To ona, czy nie ona?". Czar "Baby" prysł.
Zwyczajne życie
Dzią aktorka ma 57 lat. Jest szczęśliwą żoną Clarka Gregga, również aktora, którego znamy z serii filmów "Avengers". Mają nastoletnią córkę Stellę, która idzie w ślady rodziców. Dziewczyna niedawno zadebiutowała u boku taty w serialu "Agenci T.A.R.C.Z.Y". Jej mama przypomina o sobie, grając tu i ówdzie.
Amerykańska dziewczyna
Amerykanie znów kochają Grey – ale nie dzięki rolom na miarę "Baby". Jakiś czas temu wystąpiła w "Tańcu z gwiazdami". Przed pierwszym tańcem zdiagnozowano u niej raka trzustki. A ona pokonała i chorobę, i konkurencję. Na Instagramie dzieli się swoim życiem. Jest szczęśliwa i momentami trudno uwierzyć, że za chwilę będzie 60-latką. Zwłaszcza, kiedy się uśmiecha.
Zobacz także: #dziejesiewkulturze: Nicole Scherzinger nie chciała grać w ''Dirty Dancing'' przez aborcję