Nieskromne stroje gwiazd z komunii. Ekspertki są zniesmaczone
Sezon komunijny powoli dobiega końca, a my zastanawiamy się, czy osoby znane w świecie show-biznesu wiedziały, z jaką uroczystością miały do czynienia i co je podkusiło, by włożyć takie stroje. Ekspertki nie mają wątpliwości. Jest problem z dobraniem ubrania do okazji.
W tym roku w rodzinach gwiazd nastąpił "wysyp" pierwszych komunii świętych. Kulisy niejednej uroczystości mogliśmy śledzić w social mediach. Jak zawsze duże emocje wzbudzają stroje i wcale nie dzieci, a rodziców, chrzestnych czy pozostałych gości. Teoretycznie oczywistą sprawą jest, że taka okazja, której punktem kulminacyjnym jest msza święta, wymaga eleganckiej i stosunkowo skromnej stylizacji.
Sukienki mini i głębokie dekolty są nie na miejscu. Jednak okazuje się, że nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. Przykładem może być Joanna Opozda, która na komunię przyszła w brzoskwiniowej mini z dekoltem. Nie sposób nie wymienić także Wiktorii Gąsiewskiej, Moniki Chwajoł i Mai Rutkowski. Dlaczego na komuniach zagościła weselna ekstrawagancja i całkowita swoboda w eksponowaniu wdzięków?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ładnie, ale nie na tę uroczystość
Wiktoria Gąsiewska wyglądała naprawdę świetnie w opiętej na ciele, niebieskiej sukience midi. Jednak problemem jest głęboki dekolt ze zwieńczeniem na szyi, za sprawą którego kreacja zyskała wakacyjny "vibe".
"Przepiękna kobieta, niezwykle urokliwa, o doskonałych proporcjach. Sukienka bardzo ładna, idealna na koktajl party nad basenem. Nie na taką uroczystość" – podsumowała krótko stylistka Ewa Berdychowska dla portalu Plejada.
Świecenie bielizną osiągnęło nowy poziom
Monika Chwajoł wybrała dobrze skrojony, jasnoróżowy garnitur pokryty kwiecistym wzorem. Wszystko byłoby w porządku, gdyby celebrytka włożyła elegancką bluzkę lub nawet zwykłe, gładkie body. Zamiast tego wyeksponowała biały, koronkowy biustonosz.
"W bieliźnie nie chodzi się do kościoła. Jest to strój nieodpowiedni. Zarówno ksiądz, jak i rodzina mają prawo wyprosić tak ubraną osobę z uroczystości. To jest pogwałcenie dress codu, który jest przyjęty w Kościele katolickim, gdzie kobieta powinna mieć zakryte ramiona i dekolt, a sukienka powinna przykrywać kolana" – zaznaczyła dr Irena Kamińska-Radomska w rozmowie z WP Kobieta.
"Nieumiejętnie dobrana stylizacja do okoliczności. Tandeta. Wulgaryzm i wysokie ego. Powinnam pozostawić ją bez komentarza" – dodała w Plejadzie Berdychowska.
Maja i Krzysztof Rutkowscy chcieli upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu, organizując uroczystość odnowienia przysięgi małżeńskiej w dzień, na który zaplanowana była pierwsza komunia święta ich syna. W związku z tym wszyscy wystąpili w błękicie, a Maja Rutkowski w sukni ślubnej. Czy dziewięciolatek w ogóle odczuł wyjątkowość tego dnia? Może tylko dlatego, że w prezencie dostał samochód.
"Nie wiem, co tu się wydarzyło. Tu jest przerost formy nad treścią. Wszystkiego za dużo: kolorów, fasonów, dodatków (...). Nie wiadomo, na czym oko skupić" – skomentowała Berdychowska w rozmowie z Plejadą.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl