Hanka Bielicka - humor w wielkim kapeluszu

Przez wiele dziesięcioleci rozśmieszała kolejne pokolenia Polek i Polaków. Jej charakterystyczny, lekko zachrypnięty głos, koledzy z warszawskiego Teatru Syrena nazwali „najpiękniejszą chrypką świata”. Mieli rację, ale nie tylko dzięki niemu artystka zrobiła karierę w polskim show-biznesie.

Źródło zdjęć: © AKPA

9 marca 2006 roku zmarła Hanka Bielicka, jedna z najsłynniejszych polskich artystek kabaretowych, znana także z licznych występów w filmie i w teatrze. Gdy odeszła, miała ponad 90 lat, ale do końca zachowała klasę i maniery wielkiej damy, a także to „coś”, co powodowało, że była duszą każdego towarzystwa.

Dziunia Pietrusińska z „Podwieczorka przy mikrofonie”

Urodziła się 9 listopada 1915 roku. Mając 2,5 roku zamieszkała z rodziną w Łomży, z którą związana była przez większość okresu międzywojennego. W 1939 roku skończyła studia z filologii romańskiej na Uniwersytecie Józefa Piłsudskiego w Warszawie oraz Państwowy Instytut Sztuki Teatralnej. Rozpoczynającą się karierę na deskach scenicznych przerwał wybuch wojny.

Obraz
© East News

Po 1945 roku występowała w teatrach w Białymstoku, Łodzi i w Warszawie. Prawdziwą sławę przyniósł jej jednak kabaret. Stworzyła nieśmiertelną postać Dziuni Pietrusińskiej, pełnej werwy paniusi ze swadą komentującej, w warszawskiej gwarze, realia życia w Polsce Ludowej. Dziunia przez 25 lat bawiła słuchaczy „Podwieczorka przy mikrofonie”.

Bielicka wystąpiła także w ponad dwudziestu fillmach kinowych i telewizyjnych. Były to role komediowe. Zagrała między innymi w serialu „Wojna domowa” i kultowej komedii „Gangsterzy i filantropi”, w której stworzyła wspaniały duet z Wiesławem Michnikowskim. Aktorka wystąpiła także w „Zakazanych piosenkach” i „Panu Wołodyjowskim”.
W 1977 roku przeszła na emeryturę, ale kontynuowała występy.

Nigdy nie wychodziła z domu bez kapelusza

Dbała o wygląd aż do przesady (nawet w mieszkaniu nie pozwalała sobie na słabość w tej kwestii). Nigdy nie wychodziła z domu bez starannego makijażu i uczesania. Złośliwi mawiali, że tego ostatniego mogła sobie oszczędzić, gdyż i tak głowę Bielickiej niemal zawsze skrywał potężnych rozmiarów kapelusz (podobnie zresztą, jak i reszta garderoby, starannie dobrany). O kapeluszach, tak związanych z jej osobą, mawiała: „Ja mam mniej lat niż kapeluszy, bo lata lecą, a kapelusze wychodzą z mody, ale kapelusze nie przysparzają zmarszczek”.

Obraz
© East News

Nie była klasyczną pięknością, ale swego czasu zdobyła Jerzego Duszyńskiego, czołowego amanta polskiego kina. Małżeństwo trwało trzynaście lat i zakończyło się rozwodem. Artystka po latach przyznała, że choć męża kochała, to seks nie miał dla niej istotnego znaczenia. - Istniałam tylko od pasa w górę, a w dół to były zakazane rejony - wyznała w jednym z wywiadów. W dodatku nie chciała mieć dzieci, których Duszyński bardzo pragnął.
Z tym wszystkim aktor może jednak w końcu by się pogodził. Oziębłość małżonki rekompensował sobie licznymi „skokami w bok”, ale Bielicka boleśnie ugodziła w jego męską dumę. Zarabiała znacznie więcej od niego i faktycznie utrzymywała dom. W latach pięćdziesiątych małżonkowie rozstali się. Bezpośrednim powodem rozwodu był romans artystki z satyrykiem Jerzym Baranowskim.
Mimo rozwodu para pozostawała w serdecznych relacjach. Były one tak serdeczne, że gdy rozpadł się związek z Baranowskim, Bielicka chciała zaproponować Duszyńskiemu powtórne małżeństwo. Miała te oświadczyny już na końcu języka, gdy aktor poinformował ją, że... wkrótce się żeni.

Miłość aż po grób

Ten mimowolny „kosz” nie osłabił relacji z dawnym małżonkiem. Hanka Bielicka była w nim zakochana aż do jego śmierci. Gdy umierał, w 1978 roku, na raka, czuwała razem z synem Duszyńskiego z drugiego małżeństwa i jego siostrą przy szpitalnym łóżku. Chciała także zabrać byłego męża do swojego domu, by tam otoczyć go opieką. Duszyński jednak nie zgodził się na to. Zmarł 24 lipca 1978 roku w warszawskim szpitalu.
Bielicka mocno przeżyła tę śmierć, ale z występów nie zrezygnowała. Była, jak zawsze, wszechstronna. Po latach, w roku 2002, nagrała nawet własną płytę pt. „Kazali mi śpiewać”. Tytuł albumu był kolejnym dowodem na duży dystans artystki w stosunku do własnej osoby.
1 marca 2006 roku po raz ostatni wystąpiła publicznie. W programie „Szymon Majewski Show” powiedziała wówczas prorocze słowa: „Dzisiejszy wieczór będzie pod nazwą: Bawcie się dzieci, nim babcia odleci”. Osiem dni później już nie żyła.

Wybrane dla Ciebie
"Shrekowanie" to nowy trend w randkowaniu. Oto na czym polega
"Shrekowanie" to nowy trend w randkowaniu. Oto na czym polega
Ma dom w Chorwacji. Mieszkańcy półwyspu zrobili dla niego "ołtarzyk"
Ma dom w Chorwacji. Mieszkańcy półwyspu zrobili dla niego "ołtarzyk"
W takim stroju spotkała się z dyplomatami. Strzał w dziesiątkę
W takim stroju spotkała się z dyplomatami. Strzał w dziesiątkę
Choruje na depresję. Mówi, jak wygląda jej życie
Choruje na depresję. Mówi, jak wygląda jej życie
Pracował w Biedronce. Mówi, co się tam dzieje przed świętami
Pracował w Biedronce. Mówi, co się tam dzieje przed świętami
Pozwała Krzysztofa Stanowskiego i Kanał Sportowy. Sąd wydał właśnie wyrok
Pozwała Krzysztofa Stanowskiego i Kanał Sportowy. Sąd wydał właśnie wyrok
Ile zarabia Jaruś z "Chłopaków do wzięcia"? Padła konkretna kwota
Ile zarabia Jaruś z "Chłopaków do wzięcia"? Padła konkretna kwota
Nie mogła na siebie patrzeć. "Uważałam, że jestem gruba i brzydka"
Nie mogła na siebie patrzeć. "Uważałam, że jestem gruba i brzydka"
Bierzesz Ozempic? Lekarka odradza spożywanie tych potraw
Bierzesz Ozempic? Lekarka odradza spożywanie tych potraw
Fryzura "soft power" powraca do trendów. Inspiracją ikona stylu
Fryzura "soft power" powraca do trendów. Inspiracją ikona stylu
Za chwilę skończy 75 lat. "Jestem bardzo aktywna seksualnie"
Za chwilę skończy 75 lat. "Jestem bardzo aktywna seksualnie"
Polak hitem w sieci. Zaskoczył pasażerów na pokładzie
Polak hitem w sieci. Zaskoczył pasażerów na pokładzie
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇