GwiazdyHanna i Antoni Gucwińscy zniknęli w atmosferze skandalu. Co gospodarze "Z kamerą wśród zwierząt" robią dziś?

Hanna i Antoni Gucwińscy zniknęli w atmosferze skandalu. Co gospodarze "Z kamerą wśród zwierząt" robią dziś?

Hanna i Antoni Gucwińscy dla wielu nadal są ikonami telewizji
Hanna i Antoni Gucwińscy dla wielu nadal są ikonami telewizji
Źródło zdjęć: © AKPA | Prończyk
Katarzyna Pawlicka
27.02.2021 10:34

Hanna i Antoni Gucwińscy dla wielu, dorosłych dziś, widzów są ikonami telewizji. Przez ponad 30 lat prowadzili na antenie TVP program "Z kamerą wśród zwierząt". Karierę małżonków zakończył jednak głośny skandal. Co robią i jak żyją dziś?

Antoni Gucwiński z wykształcenia jest weterynarzem z tytułem naukowym doktora. Aż przez 40 lat był dyrektorem Ogrodu Zoologicznego we Wrocławiu. Jego żona – Hanna, która jest zootechnikiem, wspierała męża we wszystkich działaniach. Próbowała też swoich sił w polityce (była posłanką Sejmu IV kadencji). Oboje szerzyli wiedzę na temat życia dzikich zwierząt za pośrednictwem programów telewizyjnych.

Kultowy program w telewizji

Najsłynniejszym z nich było właśnie "Z kamerą wśród zwierząt", cieszące się szczególnie w latach 80. i na początku 90. ogromną sympatią telewidzów. Dobra passa Gucwińskich zakończyła się jednak w 2006 roku. Wówczas obrońcy praw zwierząt oskarżyli pana Antoniego, dyrektora wrocławskiego ZOO, o znęcanie się nad zwierzętami. Powodem były warunki, w jakich żył niedźwiedź brunatny o imieniu Mago.

Niedźwiedź był bowiem przetrzymywany w betonowym boksie, bez dostępu do wybiegu. Jego niedola trwała aż dziewięć lat. Gdy wyszedł po raz pierwszy na wybieg, miał tak słabe mięśnie, że ledwo był w stanie się poruszać.

Kontrowersyjna sprawa niedźwiedzia Mago

Gucwiński twierdził wówczas, że starał się poprawić warunki bytowe Mago i znaleźć mu miejsce w innym ZOO. Niedźwiedź został skazany na boks, ponieważ ogrodzenie wybiegu nie spełniało należytych standardów.

Pan Antoni przestał pełnić funkcję dyrektora, a sprawa zakończyła się w sądzie. W 2009 roku zapadł wydał wyrok uniewinniający, który został uchylony przez Sąd Najwyższy. Gucwiński został uznany za winnego znęcania się nad niedźwiedziem. W ramach kary musiał przekazać tysiąc złotych Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami.

W "Gazecie Wrocławskiej" Gucwiński opowiadał, że "dostał wypowiedzenie z adnotacją, że nie nadaje się do XXI wieku". Od tej pory małżonkowie nie pojawili się w ZOO, choć nadal mieszkają we Wrocławiu, nieopodal wieloletniego miejsca pracy pana Antoniego.

Jak Gucwińscy żyją dziś?

Ich dom na Biskupcu pełen jest zwierząt: psów, kotów, papug, jeży czy żółwi. Z kolei w gospodarstwie położonym pod Miliczem hodują konie. Mieszka tam także ukochana oślica pani Hanny.

- Doznaliśmy w życiu wiele złego od ludzi. Zwierzęta nigdy nas nie zawiodły. Są wierne, czułe i kochające, a my po prostu staramy się odwdzięczyć im za bezinteresowną przyjaźń i miłość – mówili w jednym z wywiadów.

Gucwińscy w tym roku skończą 89 lat.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (279)
Zobacz także