Blisko ludziIm większe zarobki, tym gorsze samopoczucie?

Im większe zarobki, tym gorsze samopoczucie?

Badaczka z Columbia University przeprowadziła badania, by ocenić jak poziom wykształcenia i zarobki wpływają na zdrowie i samoocenę kobiet. Z zaskoczeniem odkryła, że choć najbogatsze kobiety są najczęściej najzdrowsze, kiepsko oceniają swój stan zdrowia.

Im większe zarobki, tym gorsze samopoczucie?
Źródło zdjęć: © 123RF
Aleksandra Kisiel

22.01.2016 | aktual.: 06.02.2016 12:00

Badaczka z Columbia University przeprowadziła badania, by ocenić jak poziom wykształcenia i zarobki wpływają na zdrowie i samoocenę kobiet. Z zaskoczeniem odkryła, że choć najbogatsze kobiety są najczęściej najzdrowsze, kiepsko oceniają swój stan zdrowia.

Dr Meghan FitzGerald z Columbia Univeristy od lat interesowała się wpływem zarobków na zdrowie kobiet i relacją, jaka zachodzi między tymi dwoma czynnikami. Aby sprawdzić, czy za pieniądze da się kupić zdrowie przebadała 369 kobiet z USA i Kanady. Wszystkie uczestniczki badania pracowały zawodowo w najróżniejszych firmach z listy Fortune 500. Różniło ich wykształcenie, od średniego po wyższe, roczne zarobki (od $20 000 do miliona dolarów i więcej rocznie), wiek. FitzGerald oprócz przeprowadzenia badań na kobietach prosiła, aby używając różnych narzędzi, same zdeklarowały, jak oceniają swoje zdrowie. Jej założenie było dość proste: im wyższe zarobki, tym lepszy stan zdrowia, bo większy dostęp do opieki medycznej. Zastanawiała się jednak, jak czynniki takie jak czas pracy, służbowe podróże czy brak snu wpływają na zdrowie i samopoczucie kobiet.

Część wyników była dość przewidywalna. Kobiety lepiej wykształcone i zamożne rzadziej cierpiały na nadwagę i częściej spały minimum 6 godzin na dobę, rzadziej upijały się i były mniej zestresowane. Połowa badanych zadeklarowała, że czuje się zdrowa. Kobiety o najniższych zarobkach, między 20 a 50 tysiecy dolarów rocznie miały BMI na poziomie 29 (na granicy między nadwagą a otyłością). Kobiety zarabiające ponad milion dolarów rocznie miały BMI na poziomie 22, czyli w normie.

Największym zaskoczeniem dla badaczki była samoocena kobiet. Te, które zarabiały najwięcej najgorzej oceniały swój stan zdrowia. W skali od 1 do 5 kobiety kobiety zarabiające ponad milion dolarów rocznie wlepiały swojemu zdrowiu dwóję. Najlepiej swoje zdrowie oceniały te, których zarobki były najniższe. Skąd takie rezultaty?

Jedną z przyczyn niskiej oceny może być fakt, że dobrze wykształcone, zamożne kobiety pracują 50 a nawet 70 godzin tygodniowo. I choć stać je na najlepszą opiekę medyczną, zwyczajnie nie mają czasu z niej korzystać. Aż 48 proc. badanych kobiet deklarowało, że nie ma czasu na wizyty lekarskie. I choć najbogatsze kobiety w USA są jednocześnie najszczuplejsze, rzadko uprawiają sport. Większość z nich może sobie pozwolić na wizytę na siłowni dwa razy w tygodniu lub rzadziej, ale aż 25 proc. ankietowanych w ostatnim miesiącu ani razu nie uprawiało żadnej aktywności fizycznej.

Spożycie alkoholu wśród wszystkich badanych wygląda podobnie, choć kobiety najuboższe częściej się upijają. Kobiety bogate piją częściej, ale w mniejszych ilościach. Przy jednej okazji wypijają 1,5 drinka, zaś kobiety o niższych zarobkach – ok. 3.

Im wyższe zarobki, tym większe wymagania wobec siebie samej. Choć kobiety nie mają czasu, oczekują, że ich ciała będą wyglądały doskonale. Mężczyźni na najwyższych stanowiskach zdają się nie mieć tego problemu. Wychodzą z założenia, że ich zarobki są najważniejszym atutem. Kobiety chcą mieć wszystko – a raczej, są przekonywane, że powinny mieć wszystko: doskonałą pracę, świetną rodzinę, dobre zdrowie i szczupłą sylwetkę. Pewnie dlatego co czwarta ankietowana deklarowała, że chce schudnąć 12 kilogramów lub więcej.

Dr FitzGerald ocenia, że wyższe standardy, jakie narzucają sobie kobiety nie są jedynym powodem niskiej samooceny kobiet. Możliwe też, że dzięki lepszej edukacji kobiety są bardziej świadome zdrowotnych zagrożeń związanych z ich trybem życia. Mają świadomość, że powinny spać więcej, mniej pić i zdrowiej się odżywiać. Do wszystko przyczynia się do podwyższenia poziomu stresu. Pracujemy na pełen etat, wychowujemy dzieci lub zajmujemy się starszymi rodzicami. Staramy się pogodzić najróżniejsze aspekty życia. Mamy więc sporo powodów by obawiać się o stan naszego zdrowia.

Aleksandra Kisiel / Kobieta WP

Źródło artykułu:WP Kobieta

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1)