Impotencja poporodowa – problem mężczyzny i kobiety
Zbliża emocjonalnie partnerów, zwiększa poczucie bezpieczeństwa u kobiety i odpowiedzialności u mężczyzny – długo można wyliczać zalety porodu rodzinnego. Jednak dla wielu facetów często zostają one przysłonięte powracającymi przez długie miesiące (a nawet lata) wspomnieniami nieprzyjemnych wrażeń estetycznych. Ich konsekwencją bywają poważne problemy w życiu seksualnym młodych rodziców.
25.07.2014 | aktual.: 28.07.2014 08:02
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zbliża emocjonalnie partnerów, zwiększa poczucie bezpieczeństwa u kobiety i odpowiedzialności u mężczyzny – długo można wyliczać zalety porodu rodzinnego. Jednak dla wielu facetów często zostają one przysłonięte powracającymi przez długie miesiące (a nawet lata) wspomnieniami nieprzyjemnych wrażeń estetycznych. Ich konsekwencją bywają poważne problemy w życiu seksualnym młodych rodziców.
Dla Doroty udział męża w narodzinach ich pierwszego dziecka wydawał się czymś oczywistym. - Faceci wszystkich przyjaciółek byli z nimi w tej ważnej chwili, dlatego nie było innej opcji. Jednak przekonanie Karola do mojego pomysłu okazało się ciężkim zadaniem. Twierdził, że nie wie, czy chce to oglądać. W końcu ugiął się pod ciężarem moich argumentów. I to był błąd – przyznaje młoda kobieta.
Poród trwał blisko dziesięć godzin, a Dorota bardzo się męczyła. W pewnym momencie przestała zwracać uwagę na obecność męża. - Gdy było po wszystkim, przeraził mnie jego wygląd. Sprawiał wrażenie, jakby nagle postarzał się o dwadzieścia lat – wspomina.
Przeżycia Karola miały dalekosiężne konsekwencje. Po narodzinach córki, życie seksualne pary przestało niemal istnieć. Początkowo mężczyzna tłumaczył niechęć do zbliżeń zmęczeniem oraz stresującymi sytuacjami w pracy. - Jednak w końcu zdobył się na szczerość i wyznał, że gdy patrzy na moje nagie ciało, wciąż przypominają mu się sceny ze szpitala, a to skutecznie gasi jego pożądanie – mówi Dorota. - I tak wspólny poród, który miał scementować nasz związek okazał się jego największym problemem – dodaje.
Owoc panującej mody?
Uczestnictwo mężczyzny przy narodzinach dziecka staje się normą. Ze statystyk wynika, że w czasie dwóch na trzy porody kobiecie towarzyszy jej partner. Zwykle podkreśla się pozytywne aspekty wspólnego przeżywania tej chwili. Obecność ukochanego mężczyzny zmniejsza stres i lęk kobiety, dzięki czemu poród staje się łatwiejszy. Automatycznie maleje konieczność stosowania środków przeciwbólowych. Rodzinny poród zbliża także partnerów emocjonalnie i na długo cementuje związek.
Jednak coraz częściej mówi się także o minusach takiego rozwiązania. Dużą burzę wywołała niedawna wypowiedź Claudio Giorlandino, przewodniczącego stowarzyszenia zrzeszającego włoskich ginekologów, który przytoczył wyniki badań kilkuset par, którym urodziło się dziecko. Okazało się, że w rejonach, gdzie poród rodzinny jest najpopularniejszy, zanotowano także największy odsetek separacji i rozwodów.
- To może być wynik traumy, jakiej doświadcza mężczyzna uczestniczący w narodzinach dziecka. W ostatnich latach jest coraz bardziej nakłaniany, zwłaszcza w niektórych środowiskach społeczno-kulturowych, do uczestniczenia w wydarzeniu, które jeszcze do niedawna było zastrzeżone wyłącznie dla świata kobiet. Wydaje się, że jest to owoc panującej mody, chęci bycia nowoczesnym – stwierdził włoski ginekolog. Przyczyny impotencji
Teza Claudio Giorlandino jest niewątpliwe kontrowersyjna, ale nie można jej automatycznie odrzucić. Traumatycznego wpływu „doświadczeń z porodówki” na wielu facetów dowodzą też badania prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza. Według znanego polskiego seksuologa nawet u co dziesiątego mężczyzny asystującego przy narodzinach potomka zanika pociąg do partnerki. Nie da się ukryć, że poród jest zwykle mało estetycznym widowiskiem. U facetów (zwykle wzrokowców) może skutkować urazem psychicznym i późniejszymi problemami w sypialni. Taka sytuacja zdarza się czasami nawet u doświadczonych położników, którzy uczestniczą w porodzie swojej żony.
Konkretnych przyczyn impotencji poporodowej istnieje być bardzo dużo. Mężczyzna-esteta, który lubi piękne i wypielęgnowane kobiety, kiedy zobaczy partnerkę wymęczoną porodem może później postrzegać ją jako mniej atrakcyjną. Dla innego zniechęcające stają się intymne strefy kobiecego ciała, gdy przekona się, do czego są „wykorzystywane” na porodówce. Zdarza się, że u mężczyzny będącego świadkiem męczarni partnerki pojawiają się wyrzuty sumienia. Lęk przed spowodowaniem jej kolejnych cierpień może skutkować problemami z erekcją.
Wspólna decyzja
Jak zapobiec takim problemom? Najskuteczniejszą metodą jest szczera rozmowa, którą należy przeprowadzić przed porodem. Decyzja o wspólnym rodzeniu powinna być bowiem przemyślana, zgodna i zaakceptowana przez obie strony.
Jeśli mężczyzna nie czuje się na siłach, by asystować partnerce, trzeba to uszanować i nie namawiać go zbyt intensywnie. W przeciwnym razie pozytywy z obecności faceta na porodówce mogą zostać przysłonięte przez wspomniane wyżej negatywy.
Po porodzie nie należy także spieszyć się z podjęciem współżycia seksualnego. Wstrzymajmy się przynajmniej 6-8 tygodni. Tyle czasu potrzeba bowiem na zakończenie połogu i powrót organizmu do równowagi.
Zbyt wczesne podjęcie igraszek w sypialni może być mało komfortowe zarówno dla kobiety, jak i mężczyzny. Bóle i skurcze macicy, a także wydzieliny czy krwawienie z dróg rodnych na pewno nie wpłyną pobudzająco na partnera, szczególnie jeśli wciąż ma on w pamięci widoki z porodówki.
Jeśli po upływie kilku tygodni mężczyzna nadal unika seksu, warto z nim szczerze porozmawiać i wspólnie znaleźć rozwiązanie problemu. Gdy to się nie uda, można poprosić o pomoc specjalistę.
Rafał Natorski/(gabi), kobieta.wp.pl