Indie. Najstarsza matka świata. Nowe fakty
Indie. 74-latka urodziła dwie zdrowe córki za pomocą metody in vitro. Erramatti Mangayamma w ten sposób zyskała tytuł najstarszej matki świata. Na jaw wychodzą nowe fakty w tej jakże niezwykłej sytuacji.
06.09.2019 | aktual.: 06.09.2019 19:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
#
Eramatti Mangayama z Indii ma 74 lat i przez niemal sześć dekad starała się o dziecko. Wreszcie się udało. Dzięki pomocy kliniki leczenia niepłodności zaszła w ciążę dzięki sztucznemu zapłodnieniu. Na świat przyszły bliźniaczki. Media zdradzają coraz więcej kulisów "cudu narodzin". – Bóg wysłuchał naszych próśb – powiedziała szczęśliwa mamę agencji Indo-Asian News. To nie był jedyny udzielony przez kobietę wywiad. W rozmowie z BBC zdradziła, że latami chodziła od lekarza do lekarza i wszyscy tylko załamywali ręce.
Mąż kobiety wyznał, że "jest bardzo szczęśliwy" i to szczęście zawdzięcza pracy specjalistów. – Matka i dzieci czują się świetnie – stwierdziła dr Uma Sankar, który prowadziła ciążę 74-latki. Przekonywała również, że Mangayamma nie miała żadnych problemów zdrowotnych podczas ciąży ani porodu. – Ze względu na swój wiek nie mogła wyprodukować komórek jajowych, dlatego skorzystaliśmy z jajeczek dawczyni i zapłodniliśmy je spermą męża Mangayammy – dodała. Hinduska zaszła w ciążę już po 1. cyklu.
Córki najstarszej matki świata ważą po 2 kilogramy. Sam poród odbył się bez żadnych komplikacji. Jednak tuż po ich narodzinach, jak podaje BBC, dumny tata przeszedł udar i w tej chwili przebywa pod opieką lekarzy. Dotąd tytuł najstarszej matki świata nosiła Hiszpanka María del Carmen Bousada, która urodziła bliźnięta w wieku 66 lat. Również skorzystała z in vitro. Niedługo później zmarła z powodu raka jajnika. Macierzyństwem cieszyła się krótko.
Nie wszystkim podoba się to, że 74-latka urodziła. Wielu uważa to za błąd, część komentujących widzi w tym wręcz egoizm kobiety. Są też tacy, którzy martwią się o przyszłość jej dzieci. Pojawiają się jednak i gratulacje.
Zobacz także: Z tymi co się znają – Natalia Hatalska