ModaIsabella Blow – ikona ekscentryzmu

Isabella Blow – ikona ekscentryzmu

Brytyjska arystokratka, którą pociągała ekscentryczna strona mody. Muza Philipa Treacy’ego, słynnego projektanta kapeluszy, przyjaciółka Alexandra Mcqueena, wpływowa redaktorka mody. W tym miesiącu mija rocznica jej urodzin, gdyby żyła skończyłaby 57 lat.

Isabella Blow – ikona ekscentryzmu
Źródło zdjęć: © Eastnews

13.11.2015 | aktual.: 19.11.2015 12:57

Brytyjska arystokratka, którą pociągała ekscentryczna strona mody. Muza Philipa Treacy’ego, słynnego projektanta kapeluszy, przyjaciółka Alexandra McQueena, wpływowa redaktorka mody. Urodziła się dokładnie 19 listopada 1958 roku. Gdyby żyła, skończyłaby 57 lat.

To ona wykupiła w całości pierwszą, a zarazem dyplomową, kolekcję Alexandra Mcqueena w czasie, gdy projektant kończył studia na prestiżowej londyńskiej uczelni Central Saint Martins i szykował się do podbicia świata mody. Brakowało mu jednak odpowiednich funduszy i kontaktów, więc pomoc wpływowej stylistki i redaktorki okazała się dla Mcqueena nieoceniona. Natomiast Blow oczarowana kreatywnością i umiejętnościami technicznymi młodego projektanta, była w stanie poruszyć niebo i ziemię, by wypromować jego nazwisko. McQueen twierdził, że w jego życiu najważniejsze były trzy kobiety – jego matka, muza i przyjaciółka Kate Moss oraz Isabella Blow.

Zresztą Blow pomogła nie tylko jemu, wspierała także w początkach kariery modelki Sophie Dhal i Stellę Tennant oraz projektanta Husseina Chalayana. To właśnie Isabella doprowadziła do owocnej i długoterminowej współpracy McQueena i Treacy’ego – swoich dwóch ulubionych projektantów. Na spektakularnych pokazach McQueena modelki często nosiły oryginalne nakrycia głowy, wyglądające jak dziwne konstrukcje – autorem tych projektów był właśnie mistrz kapelusznictwa Philip Treacy.

Blow przyszła na świat w arystokratycznej brytyjskiej rodzinie, w której nikt nie zajmował się modą, ale Issie już jako młoda dziewczyna wiedziała, że nie interesuje jej nic innego. W wieku 20 lat wyjechała do Nowego Jorku i dostała pracę w „Voge’u” jako asystentka Anny Wintour. W ten sposób zaczęła budować sieć kontaktów, których nie wahała się później wykorzystać, by pomóc swoim podopiecznym w karierze.

W Nowym Jorku spędziła kilka lat pracując oraz imprezując ze znajomymi Andy’ego Warhola, zamiłowanie do ekscentrycznych kreacji przysporzyło jej szybko znajomych w kręgach artystycznych.

Mogła zostać w Stanach i prowadzić barwne życie, ale w połowie lat 80. wróciła do Londynu i wyszła za mąż. Na ślubnym kobiercu nie pojawiła się w welonie, lecz w ekscentrycznym kapeluszu od Phillipa Treacy’ego. Dostała też pracę w redakcji magazynu „Tatler”, a następnie przeszła do brytyjskiego „Vogue’a”, gdzie zajmowała się głównie organizacją sesji zdjęciowych. Projekty te były realizowane z niezwykłym rozmachem. Blow zamawiała kosztowne scenografie i angażowała najlepszych fotografów.

Jej życie zawodowe kręciło się wyłącznie wokół mody – pokazy, sesje zdjęciowe, odkrywanie nowych talentów, na tym polu czuła się spełniona. Lecz prywatnie nie wszystko układało się, tak jakby chciała. Nie mogła zajść w ciążę, chociaż marzyła o dziecku. Na pewien czas rozstała się z mężem i wdała w niefortunny romans. Udało jej się uratować małżeństwo, ale problemy osobiste trwały nadal, zaczęła cierpieć na depresję, zachorowała na raka jajnika.

Jej przyjaźń z McQueenem także nie należała do łatwych, projektant po tym jak odniósł międzynarodowy sukces, nie okazywał jej tyle zainteresowania, jak na początku ich znajomości, gdy Isabella pomagała mu w karierze. Podobno ona liczyła na to, że przyjaciel zatrudni ją jako swoją konsultantkę, co mogłoby poprawić jej nienajlepszą sytuację finansową, zresztą i tak od lat mu doradzała. Niestety, McQueen zdecydował się na współpracę z kimś innym. Depresja Blow pogłębiała się, kilka razy próbowała popełnić samobójstwo, posuwając się do tak desperackich czynów jak skok z mostu. Zmarła 7 maja 2007 roku po wypiciu trucizny.

Po śmierci swojej mentorki i przyjaciółki Alexander McQueen zadedykował jej kolekcję prezentowaną podczas Paryskiego Tygodnia Mody w 2008 roku. Kreacje i dodatki (kapelusze) były inspirowane awangardowym stylem Isabelli, a w powietrzu unosił się zapach jej ulubionych perfum. Kolekcja nosiła tytuł La Dame Bleue.

POLECAMY:

modakobietakapelusze
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)