W taki dzień jak dziś, mróz daje się we znaki nie tylko naszym dłoniom czy stopom, ale przede wszystkim – skórze. Jak dbać o cerę, gdy temperatura spada poniżej zera? Nasze wskazówki przydadzą się nie tylko na stoku!
Nasza skóra ma zdecydowanie więcej receptorów zimna, niż ciepła. Dlatego bardziej dotkliwie odczuwamy niskie temperatury i zdecydowanie bardziej szkodzą one naszej cerze. Dlatego w mroźne dni nie powinnyśmy zapominać o odpowiedniej pielęgnacji. Przede wszystkim, niskie temperatury sprawiają, że mamy wolniejsze krążenie, skóra jest gorzej ukrwiona, a przez to – robi się szara i ziemista. W okresie zimowym tym bardziej potrzebujemy więc nawilżających kremów. Ale ten lekki i żelowy, który sprawdzał się latem, w styczniu może narobić więcej szkody niż pożytku. Przy bardzo niskich temperaturach woda zawarta w kremach może zamarzać na naszej skórze. Dlatego letnie kosmetyki zamień na ich zimowe odpowiedniki. Jeśli masz suchą lub wrażliwą skórę, najlepiej sprawdzą się kremy tłuste i półtłuste. Nie tylko nawilżą skórę, ale wzmocnią jej barierę lipidową i sprawią, że wolniej będzie traciła wodę. Do tego zabezpieczą naskórek przed działaniem zimnych podmuchów wiatru.
Coraz więcej marek ma w swojej ofercie kremy stworzone z myślą o zimowych miesiącach. Tzw. „cold cream” zawiera nie tylko nawilżające substancje, ale również lipidy, ceramidy i olejki, które wzmacniają barierę ochronną skóry. Ale odpowiednie nawilżanie to nie wszystko.
Chroń przed słońcem!
Jeśli jesteś zapaloną narciarką wiesz, że na stoku niezbędny jest krem z filtrem. W mieście również nie powinnaś o nim zapominać! Gdy jest śnieg słońce, choć nie grzeje, odbija od niego swoje promienie i ze wzmożoną siłą atakuje promieniowanie UVA i UVB. Jest odpowiedzialne nie tylko za poparzenia słoneczne, ale przede wszystkim za starzenie się skóry i raka. Żeby tego uniknąć wybieraj kremy z filtrem, minimum SPF 25, choć dermatolodzy zalecają SPF 50. Nie możesz dostać kremu, który jednocześnie nawilża, natłuszcza i chroni przed słońcem? Nic nie szkodzi. Zimą skóra, podobnie jak ty, kocha warstwy. Pamiętaj tylko, żeby emulsję przeciwsłoneczną nakładać na krem, nie na odwrót. Możesz też sięgnąć po bazę pod makijaż, zawierającą ochronę SPF. Powinnaś ponownie aplikować kosmetyk co kilka godzin, szczególnie zwracając uwagę na policzki, czubek nosa i uszy
Taki mamy klimat?
Gdy tylko zaczyna robić się chłodno, nasze kaloryfery buchają gorącem, a klimatyzacja jest ustawiana na 30 stopni. W mig robi się ciepło i koszmarnie sucho. Jak w saunie. A co się dzieje w saunie? Woda ucieka z organizmu. I o ile przebywanie przez 10-15 minut w terapeutycznej, gorącej kabinie nie jest złe dla skóry, spędzanie 20 godzin dziennie w przegrzanych i suchych pomieszczeniach sprawia, że skóra robi się odwodniona, poszarzała i zdecydowanie łatwiej o podrażnienia. Dawniej, aby nieco podnieść wilgotność powietrza, rozkładało się mokre ręczniki na kaloryferze. Dzisiaj skuteczniejszym rozwiązaniem będzie nawilżacz powietrza. Na rynku znajdziesz kilka rodzajów. Od klasycznego, przez parowy, który podgrzewa wodę i wyrzuca ją w postaci ciepłej mgiełki, ewaporacyjny, który zasysa powietrze, wtłacza w nie wodę, a następnie wypuszcza, czy ultradźwiękowy, który rozbija cząsteczki wody. Wybierając urządzenie kieruj się nie tylko ceną, ale też przeznaczeniem produktu i miejscem użytkowania.
Wieczorne rytuały
Po powrocie z pracy zadbaj o swoją przemarzniętą skórę. Zmyj makijaż i nałóż sporą dawkę nawilżającego serum. Szukaj tych w formie olejku, zawierających kwas hialuronowy, który doskonale nawilża skórę. Następnie nałóż nawilżającą lub kojącą maseczkę w kremie lub płachcie i nie zapomnij o bogatym, odżywczym kremie na noc. Nie martw się tłustą konsystencją produktów. Rano zmyjesz pozostałości, a wszystko co dobre, od dawna będzie działało w głębi naskórka. Jednocześnie pamiętaj, aby nie przesadzać z zabiegami złuszczającymi. Mechaniczne peelingi odstaw na bok. Zamiast tego zaprzyjaźnij się z peelingami enzymatycznymi, które zdecydowanie łagodniej usuwają martwy naskórek i nie powodują nadprodukcji sebum (dzieje się tak, gdy podrażniona skóra próbuje się chronić, produkując więcej natłuszczającej substancji).
Usta pod ochroną
Nie tylko policzki i czoło odczuwają negatywne skutki przenikliwego zimna. Twoje usta są szczególnie narażone na wysuszenie. Zamiast smarować je błyszczykiem, postaw na ochronne balsamy do ust z filtrem przeciwsłonecznym. Doskonale sprawdzi się gęsty Carmex z dodatkiem kamfory, który niemal natychmiast wygładza, nawilża i natłuszcza usta. Wolisz nieco lżejszą formułę? Sięgnij po bezzapachowy balsam regenerujący AA HELP. Pamiętaj tylko, aby każdy kosmetyk stosować regularnie, przynajmniej kilka razy dziennie i przed każdym wyjściem na mróz. W miarę możliwości unikaj oblizywania ust. A jeśli uwielbiasz kolorowe pomadki, regenerujące specyfiki nakładaj grubą warstwą na noc. Rano wargi będą miękkie i gładkie.
Zima jak na dłoni
Pierwsze zimowe przykazanie brzmi: Nie będziesz wychodzić z domu bez rękawiczek! No chyba, że chcesz mieć dłonie jak Madonna. Sucha, pękająca skóra, swędzenie czy krostki pojawiają się zimą błyskawicznie. By temu zapobiec, po każdym myciu rąk, zmywaniu naczyń czy podłóg użyj kremu lub balsamu do rąk. Odczekaj, aż się wchłonie i dopiero wtedy załóż rękawiczki i śmigaj na stok, do pracy czy na spacer z psem. Nigdy nie wychodź z domu jeśli masz mokre dłonie, a po mroźnym spacerze, nie wkładaj ich od razu pod gorącą wodę – nawet nie wiesz, jak szybko możesz się poparzyć. Wieczorami zastosuj kurację z parafiny i bawełniane rękawiczki, to stary ale bardzo skuteczny sposób na miękką i elastyczną skórę dłoni.