Efekt "Domu dobrego". Kobiety dzwonią dwa razy częściej
Po premierze filmu Wojciecha Smarzowskiego "Dom dobry" do Feminoteki dzwoni zdecydowanie więcej kobiet szukających wsparcia. Jak mówi w rozmowie z WP Kobieta Joanna Gzyra-Iskandar, rzeczniczka ds. przeciwdziałania przemocy wobec kobiet w Fundacji Feminoteka, skala reakcji jest wyraźna.
Po wejściu filmu do kin temat przemocy domowej i seksualnej ponownie trafił do centrum publicznej debaty. Wraz z tym wzrosła liczba telefonów od osób, które doświadczają takich sytuacji i decydują się je ujawnić. W opinii Feminoteki to moment przełomowy, bo choć skala problemu pozostaje ogromna, coraz więcej kobiet przestaje milczeć.
Ostatni dzwonek. Spot akcji WP x Młode Głowy
Dwukrotny wzrost zgłoszeń po premierze filmu
Joanna Gzyra-Iskandar przyznaje, że od dnia premiery liczba zgłoszeń zwiększyła się wyraźnie. - Od czasu premiery filmu liczba zgłoszeń wzrosła ok. dwukrotnie - podkreśla w rozmowie z Wirtualną Polską. - Kobiety dzwonią zarówno z powodu przemocy domowej, jak i przemocy seksualnej - dodaje.
Rzeczniczka wyjaśnia, że film Smarzowskiego oraz liczne rozmowy w mediach uwrażliwiły opinię publiczną i zachęciły osoby krzywdzone do szukania pomocy. - Sprawa przemocy domowej stała się bardziej widoczna i to na pewno zachęca osoby do tego, żeby się kontaktować z organizacjami, które pomagają - mówi.
Wstyd, obwinianie i brak wsparcia
W opinii rzeczniczki jednym z najważniejszych czynników powstrzymujących osoby krzywdzone przed sięgnięciem po pomoc jest wstyd i społeczne ocenianie. - Jest nadal duża część społeczeństwa, która uważa, że te osoby, które doświadczają przemocy, są współwinne. Do tego dochodzi mechanizm stosowany przez sprawców, którzy przerzucają odpowiedzialność na osobę krzywdzoną - zaznacza. Kobiety, które próbowały wcześniej szukać pomocy, nieraz spotykały się z brakiem wiary lub bagatelizowaniem ich doświadczeń.
Jak podkreśla Gzyra-Iskandar, ujawnianie skali przemocy jest kluczowe. - Mówienie o tym głośno może pomóc zwiększyć presję na władzę i służby, aby traktowały ten temat poważnie, zwiększyły finansowanie instytucji i organizacji oraz prowadziły szkolenia dla służb - podsumowała w rozmowie z Wirtualną Polską.