Jak mówić, żeby dzieci się uczyły w domu i w szkole? Podstawowe zasady

Na ciągle aktualne pytanie, jak mówić, żeby dzieci się uczyły w domu i szkole, próbuje odpowiedzieć wiele książek z zakresu pedagogiki i efektywnej komunikacji. Znajduje się wśród nich poradnik dwóch amerykańskich autorek, który pozwala rodzicom uwierzyć, że ich dzieci stać na osiąganie lepszych wyników w szkole i przyczynić się do tego, by dla latorośli nauka była czymś więcej aniżeli przykrym obowiązkiem.

Jak mówić, żeby dzieci się uczyły w domu i w szkole? Podstawowe zasady
Źródło zdjęć: © iStock.com

Nauka w domu, nauka w szkole – dziecko potrzebuje pomocy

Edukacja dziecka to ciężka praca wielu osób, która odbywa się nie tylko podczas zajęć lekcyjnych, ale także po ich zakończeniu. Kiedy uczeń ma problemy z przyswojeniem czy ze zrozumieniem opracowywanego materiału, zniechęca się i traci poczucie własnej wartości. Wówczas z pomocą powinni przychodzić zarówno nauczyciele, jak i rodzice, na których spoczywa ogromnie ważne i odpowiedzialne zadanie inspirowania najmłodszych oraz motywowania ich do tego, by mimo przeciwności wkładali wysiłek we własny rozwój intelektualny. Jak przekonują Adele Faber i Elaine Mazlish, autorki poradnika "Jak mówić, żeby dzieci się uczyły w domu i w szkole?", uczniowie potrzebują przede wszystkim docenienia, zrozumienia i akceptacji. Kary i agresja słowna nie przynoszą dobrych efektów wychowawczych i w żaden sposób nie przyczyniają się do osiągnięcia sukcesu edukacyjnego.

Zachęcanie dzieci do nauki – podstawowe zasady

Faber i Mazlish, posługując się obrazowymi przykładami, wymieniają sytuacje problemowe najczęściej pojawiające się w nauczaniu i wychowywaniu dzieci. Na tej podstawie formułują porady dla rodziców i pedagogów. Apelują, by:

  1. Akceptować uczucia uczniów zamiast im zaprzeczać.
  2. Nie krytykować, lecz wyrażać zrozumienie.
  3. Nie stosować długich wyjaśnień i "kazań", ale podczas uczenia dzieci w domu wykazywać się fantazją i wplatać w edukację elementy zabawy.
  4. Nie ignorować ani nie bagatelizować problemów dzieci.
  5. Nie oskarżać, nie grozić, nie rozkazywać, nie zawstydzać ani nie przezywać.

Nauka może być dla najmłodszych fascynująca. Niebagatelną rolę w zaszczepieniu zainteresowania światem pełnią książki popularno-naukowe dla dzieci i młodzieży. Duży wybór tytułów znajdziesz na WP radarOkazji.

Teoria a praktyka – co robić, by dzieci się uczyły?

Według autorek poradnika dorośli powinni wskazywać dzieciom metody pomocne w przyswajaniu wiedzy (tworzenie drzew myśli i łańcuchów skojarzeniowych, korzystanie z materiałów audiowizualnych), proponować konkretne rozwiązania i mówić wprost, jak mogą się poprawić, gdy popełniły błąd. Za szczególnie skuteczną uznają burzę mózgów, czyli wspólne szukanie pomysłów, wysuwanie propozycji i dyskusję nad nimi. Niezbędne do podjęcia nauki tą metodą jest uznawanie dzieci za równorzędnych partnerów, niezależnie od sytuacji traktowanych poważnie i z należytym szacunkiem (bez poniżania, upokarzania, stawiania się w pozycji uprzywilejowanej, narzucania określonej roli).

Faber i Mazlish podkreślają, by wystrzegać się ocen, nawet tych pozytywnych ("Jesteś genialny!") na rzecz opisu stanu faktycznego ("Dużo się uczyłeś, możesz być z siebie zadowolony"), a podczas sprawdzania prac domowych dziecka skupiać się na tym, co zostało zrobione dobrze, a nie na pomyłkach. Uczniowie nie powinni mieć poczucia winy, jeśli mimo prób nie wszystko idzie po ich myśli. Dobrze jest jak najczęściej stwarzać sytuacje, w których dzieci będą mogły zobaczyć się w pozytywnym świetle, jako autorzy wartościowych pomysłów. Warto również zachęcać do mówienia o przyczynach braku zainteresowania danym przedmiotem, podejmować dyskusje nad tematami, które stwarzają szczególny problem, a nie sugerować, że wyłącznie dziecko odpowiada za niesatysfakcjonujące wyniki w nauce (z powodu swojego lenistwa czy przekory).

W książce "Jak mówić, żeby dzieci się uczyły w domu i w szkole?" wiele miejsca zajmują zalecenia dotyczące dbania o dyscyplinę podczas nauki i kontrolowania niegrzecznych reakcji najmłodszych. Autorki zalecają wpływanie na zachowania dzieci przez wyrażanie dezaprobaty ("Rozumiem twoją złość, ale nie chcę, żebyś używał wulgarnych wyrazów"), a nie surowe wyciąganie konsekwencji. Podkreślają, że kary nie prowadzą do zmiany postępowania na bardziej uczciwe czy odpowiedzialne, lecz do zwiększenia ostrożności, by dorośli następnym razem nie dowiedzieli się o niedopełnianiu obowiązków czy łamaniu zasad.

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)