Jak rozmieścić gości weselnych?
Dylemat gdzie kogo posadzić na weselu spędza sen z powiek wielu przyszłym nowożeńcom. Coraz mniej par pozwala na to, by ich goście sami zajmowali sobie wybrane miejsca. W ten sposób unika się bałaganu, przepychanek i sytuacji, w której komuś nagle zabrakło siedzenia albo babcia, która na czas nie wystartowała w maratonie do krzeseł, musi siedzieć z młodzieżą.
04.07.2013 | aktual.: 08.07.2013 15:17
Dylemat gdzie kogo posadzić na weselu spędza sen z powiek wielu przyszłym nowożeńcom. Coraz mniej par pozwala na to, by ich goście sami zajmowali sobie wybrane miejsca. W ten sposób unika się bałaganu, przepychanek i sytuacji, w której komuś nagle zabrakło siedzenia albo babcia, która na czas nie wystartowała w maratonie do krzeseł, musi siedzieć z młodzieżą.
Dla starszego pokolenia nie do pomyślenia jest fakt, że będzie musiał zająć miejsce przy stole tam, gdzie zażyczą sobie nowożeńcy. Jak świat światem w staropolskiej tradycji utarło się, że goście sami decydują, koło kogo chcą siedzieć. A w trakcie przyjęcia i tak odbywają się liczne roszady, bo ciocia dosiada się do dawno niewidzianej koleżanki, a brat pana młodego chce być bliżej właśnie co poznanej atrakcyjnej przyjaciółki panny młodej. Trzeba zatem dobrze przemyśleć usadowienie gości.
Według pokrewieństwa
Zanim organizatorzy zaczną zastanawiać się nad posadzeniem gości, muszą najpierw ustalić, gdzie będzie siedzieć młoda para. Najczęściej takie miejsce znajduje się na przeciwko drzwi wejściowych albo orkiestry. To nowożeńcy wyznaczają centrum, w okół którego rozsadzani się inni goście.
Każdy chce być jak najbliżej pary młodej, co stanowi o prestiżu. Nie należy jednak martwić się tym, że ktoś może poczuć się urażony, że siedzi nieco dalej od centrum wydarzeń. Warto pamiętać, że najważniejsza jest rodzina. Według weselnego savoir-vivre obok nowożeńców powinni siedzieć rodzice.
Zgodnie z zasadami przyjętymi w niektórych regionach Polski, obok panny młodej siada ojciec i matka pana młodego, natomiast obok pana młodego ojciec i matka panny młodej. Dalej jest miejsce dla rodzeństwa i drużby. Jeśli na wesele zaproszony jest np. ksiądz, również dla niego musi znaleźć się miejsce honorowe. Następnie usadzamy dziadków, rodziców chrzestnych, wujków i ciocie, kuzynostwo, przyjaciół i znajomych.
Starsi na lewo, młodsi na prawo
W przypadku dalszej rodziny i przyjaciół można zastosować dwa rodzaje rozmieszczenia gości: my – tamci, albo młodzi – starzy. Oba mają swoje wady i zalety. W przypadku pierwszej z propozycji, chodzi o posadzenie członków dwóch rodzin w przeciwległych częściach sali. Niewątpliwą zaletą jest znajomości gości, a więc niekończące się tematy do rozmów, radość ze spotkania, możliwość napicia się za zdrowie najbliższych. Wadą jest trudność w integracji dwóch rodzin, bo każda zajęta sobą nie ma motywacji do zadawania sobie trudu poznawania się.
Jeśli zdecydujemy się na drugie rozwiązanie, to jednej części sali posadzeni zostają starsi goście, a razem młodzi. Do zalet możemy zapisać możliwości poznawania się. Młodzi zazwyczaj szybciej się integrują i dobrze bawią w swoim gronie. Po drugiej stornie może się jednak wytworzyć „emeryten party”. Istnieje też ryzyko, że osoby w średnim wieku odbiorą to, jako pewien rodzaj dyskryminacji.
Poza tym, mamy tyle lat, na ile się czujemy. I tak ciocia, która ma 50 lat, ale świetnie wygląda, może poczuć się urażona, że została wrzucona do worka z napisem „starsi na lewo”. Dlatego, choć często stosowany, nad tym podziałem trzeba się dobrze zastanowić.
Bez względu na to, czy starzy, czy młodzi pod żadnym pozorem nie powinno się rozdzielać małżeństw i par. Nie należy też sadzać obok siebie byłych małżonków, odwiecznych wrogów, ani osób o diametralnie różnych poglądach. Na weselu atmosfera powinna być przyjazna.
Przed przystąpieniem do planowania sposobu posadzenia gości, warto zapytać, na przykład przy wręczaniu zaproszeń o to, z kim przy stoliku dana osoba czułaby się najlepiej. Z całą pewnością takie pytanie zostanie bardzo pozytywnie odebrane przez zaproszonych, poczują, że ich komfort w tym dniu liczy się dla młodej pary.
Chociaż rozmieszczenie gości jest bardzo ważną kwestią, to oni i tak w pewnym momencie usiądą, gdzie im się spodoba. Po obiedzie, w miarę rozkręcającej się zabawy większość zaproszonych gości przynajmniej kilkakrotnie zamieni się krzesłem czy to z kuzynką, czy z ciocią. Na to nie ma wpływu para młoda i mieć nie musi. Najważniejsze bowiem, żeby goście czuli się swobodnie. Nie ma potrzeby, żeby za wszelką cenę pilnować przypisanych sobie miejsc.
Obsługa weselna i dzieci
Nie zapominajmy o dzieciach. Jeżeli na przyjęciu będzie ich spora gromadka, warto pomyśleć o przygotowaniu dla nich specjalnego miejsca, najlepiej osobnego stolika, gdzie będą mogły oddać się zabawie. Należy też zadbać o odpowiednie menu dla najmłodszych i dopilnować, by nie miały dostępu do alkoholu. Można też wynająć opiekunkę, która będzie się nimi zajmowała. Ale trzeba pamiętać, że miejsce to powinno znajdować się w pobliżu rodziców by i oni, i ich dzieci czuli komfort psychiczny.
Planując przyjęcie musimy pamiętać nie tylko o zaproszonych gościach, ale też obsłudze wesela. Orkiestra, wodzirej, fotograf i kamerzysta większość część czasu spędzają pracując, ale im też należy się odpoczynek. Najczęściej mają oni oddzielny stolik. Warto pamiętać, żeby był dobrze odsłużony, nie zabrakło na nim jedzenia i alkoholu. Chociaż obsługa powinna skromnie korzystać z procentowych trunków, to każdy dorosły decyduje o sobie.
Najlepszą formą informacji, kto gdzie siedzi będzie ustawienie na stole winietek z imieniem i nazwiskiem każdej osoby. Zaraz przy wejściu na salę powinno stać kilku organizatorów, którzy pomogą szczególnie starszym osobom odnaleźć swoje miejsce. Jeśli winietki będą ładne, mogą stać się pamiątką z wesela.
(mos/bb), kobieta.wp.pl