Blisko ludziJak uwolnić się od natręta?

Jak uwolnić się od natręta?

Jak uwolnić się od natręta?

Sąsiadka nie przestaje gadać, koleżanka zadawać wścibskich pytań, a adorator nie chce przyjąć do wiadomości, że nie zamierzasz dzielić z nim życia. Nie należy do łatwych zadań uwolnienie się od towarzystwa natręta. Tacy ludzie delikatnych sugestii w ogóle nie dostrzegają, a na zdecydowane słowa obrażają się. Razimy, jak delikatnie, ale stanowczo pozbyć się osób, które są złodziejami naszego czasu.

Sąsiadka nie przestaje gadać, koleżanka zadawać wścibskich pytań, a adorator nie chce przyjąć do wiadomości, że nie zamierzasz dzielić z nim życia. Nie należy do łatwych zadań uwolnienie się od towarzystwa natręta. Tacy ludzie delikatnych sugestii w ogóle nie dostrzegają, a na zdecydowane słowa obrażają się. Razimy, jak delikatnie, ale stanowczo pozbyć się osób, które są złodziejami naszego czasu.

Istnieją znajomi, w towarzystwie których wcześniej czy później myślimy: „Ratunku, zabierzcie mnie od tego natręta”. Chcemy jak najszybciej dać nogę, ale taka osoba zrobi wiele, żeby uniemożliwić ucieczkę. I chociaż rośnie w nas napięcie i irytacja, słuchamy koleją minutę szczegółów z życia sąsiadki i zapewnień o miłości niechcianego adoratora.

Zdarza się też, że upierdliwiec nie tylko budzi naszą złość, ale też lęk, kiedy posuwa się do szantaży, czy zastraszania. Zawsze jednak zabiera energię i czas. Zupełnie niepotrzebnie. Zamiast poświęcać go na bezsensowne rozmowy, można zrobić wiele innych, pożytecznych, czy przyjemnych rzeczy. Do dzieła!

Tekst: Monika Doroszkiewicz

(mos/sr)

1 / 7

Powiedz dość

Obraz
© Thinkstockphotos

Najważniejsza jest umiejętność skutecznego mówienia: „Stop!”. Nie obrażaj gadatliwej sąsiadki, ale bądź zdecydowana, powiedz: „Przepraszam, ale teraz zajmę się obiadem, bo dzieci zaraz wrócą ze szkoły.”, „Wybacz, nie mogę dłużej rozmawiać, jestem zajęta”. I zacznij zbierać się do wykonywania tych czynności.

Czasami trudno wejść w słowo gadule, w takiej sytuacji, wymownie spójrz na zegarek, a jeśli nie przerwie monologu, nie ma wyjścia: przerwij. I nie odpuszczaj, że jeszcze pięć minut, które przerodzą się w pół godziny. Jeśli wpada tylko po cukier, a wiesz, że zostanie dwie godziny, załatw sprawę w progu, powiedz: „Proszę poczekać, zaraz przyniosę cukier.” Pokaż, że kontrolujesz sytuację.

2 / 7

Wyznacz czas, jaki możesz poświęcić

Obraz
© Thinkstockphotos

Natręt wpada na chwilkę, minutkę, momencik i potrafi zabrać całe godziny. Warto uświadomić mu, że czas ma swoje ramy. Powiedz:„Pani Jadziu, za 5 minut muszę wyjść z domu, żeby zdążyć na spotkanie”, albo: „Mam dla Ciebie 10 minut”. I słowa dotrzymaj, po wskazanym czasie zacznij się zbierać.

3 / 7

Nie podtrzymuj kontaktu

Obraz
© Thinkstockphotos

Jeśli gaduła opowiada wciąż tę samą historię swojego życia, nie zadawaj pytań, bo nigdy nie skończy. Nie odpisuj na sms-y adoratora, który tylko zabiera Ci czas, bo inaczej zachęcisz go do dalszych kontaktów. I absolutnie nie czuj się winna, trzymając na dystans niechcianego gościa.

4 / 7

Rób swoje

Obraz
© Thinkstockphotos

Jeśli mówienie, że nie masz czasu, na niewiele się zdaje i jedyną metodą wydaje Ci się wyrzucenie natręta z domu, czego jednak nie chcesz robić, po prostu zajmij się swoimi sprawami. Kiedy wyjdziesz posprzątać łazienkę, to może gaduła zrozumie, że nie kokietujesz, ale naprawdę jesteś zajęta. Jeśli koleżanka z pracy codziennie się zwierza, a rozmowom nie ma końca, najpierw powiedz jej, że masz pilne zadanie, a potem zabierz się do pracy, nie odrywaj wzroku od monitora komputera, czy innego narzędzia pracy.

5 / 7

Nie pozwalaj nikomu wchodzić w życie z butami

Obraz
© Thinkstockphotos

Koleżanka jest miła, ale czujesz, że przekracza granice twojej intymności. Natarczywie wypytuje o sprawy osobiste, z których wcale nie chcesz się jej zwierzać. Sąsiadka zadaje niedyskretne pytania, a teściowa zagląda po garach, do tego ma radę na każdy dzień roku, bo wydaje jej się, że wie, jak powinnaś żyć. A Ty czujesz dyskomfort, bo niby są miłe, ale jednak za bardzo wnikliwe.

Po pierwsze musisz wiedzieć, że masz prawo do intymności i to Ty decydujesz, gdzie są jej granice. Mówi otwarcie: „Nie chcę na ten temat rozmawiać”. Teściowej zdecydowanie powiedz: „Pozwól mamo, że sama zadecyduje, co chce ugotować”. Tylko komunikat wprost przyniesie efekty. Wymijające odpowiedzi i delikatne sugestie najczęściej w przypadku kogoś wścibskiego zwyczajnie nie działają.

6 / 7

Zamknij drzwi przed nosem

Obraz
© Thinkstockphotos

Nadgorliwym sprzedawcom – domokrążcom często nie wystarczy powiedzieć, że nie potrzebujesz trzech zestawów wkładek do butów w rozmiarze 40, nie chcesz telewizji kablowej, ani nowych drzwi. Pchają się do domu, obiecują zająć tylko minutkę, a jeśli ulegniesz, to po Tobie, będą Cię namawiać długo i namiętnie zachwalając tej jedyny w swoim rodzaju i najtańszy na świecie produkt.

Jeśli chcesz zapoznać się z ofertą, powiedz, żeby zostawili cennik i tyle. Kiedy w ogóle nie jesteś zainteresowana wciskanym produktem skończ dyskusję stanowczym dziękuję i zamknij drzwi. Czasami natrętni sprzedawcy mogą dorwać Cię na ulicy, wtedy staraj się nie zwracać na nich uwagi, jeśli Cię gonią i w biegu zachwalają towar, powiedz: „Proszę zostawić mnie w spokoju.”

7 / 7

Uporczywe nękanie jest karalne

Obraz
© Thinkstockphotos

Były partner nie potrafi się pogodzić z waszym rozstaniem: wydzwania, przysyła e-maile, sms-y, śledzi, a nawet grozi. Takie uporczywe nękanie to tzw. stalking (z języka angielskiego skradać się). Sytuacja jest już nie tylko niezręczna, niemiła i absorbująca, ale też niebezpieczna, bo jeśli nawet agresor nie zamieni słów w czyny, to takie nękanie może skończyć się Twoją depresją.

Według specjalistów jedynym sposobem jest zerwanie z prześladowcą wszelkich kontaktów. Unikaj również obietnic typu: „Zastanowię się, daj mi trochę czasu” czy „Zostańmy po prostu przyjaciółmi”, z nadzieją, że to przynajmniej oddali w czasie nękanie. Nic bardziej błędnego, raczej się nasili, bo w ten sposób dajesz nadzieję, wchodzisz w interakcję, a to może być odczytywane jako zachęta do dalszych kontaktów. Jeśli widzisz, że ignorowanie natręta niewiele przynosi, idź na policję.

Tekst: Monika Doroszkiewicz

(mos/sr)

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)