Jak żyją kobiety podczas dramatycznej suszy w Somalii?
Róg Afryki, region położony we wschodniej części kontynentu, nawiedziła największa susza od 60 lat. Takich rozmiarów kataklizmu nie przewidziały nawet najbardziej śmiałe rachuby ONZ. Szacuje się, że obecnie nawet 10 milionów osób to ofiary klęski żywiołowej.
Róg Afryki, region położony we wschodniej części kontynentu, nawiedziła największa susza od 60 lat. Takich rozmiarów kataklizmu nie przewidziały nawet najbardziej śmiałe rachuby ONZ. Szacuje się, że obecnie nawet 10 milionów osób to ofiary klęski żywiołowej. Organizacja Narodów Zjednoczonych apeluje, że sytuacja ludzi jest tak dramatyczna, iż wkrótce trzeba będzie oficjalnie sklasyfikować ją jako głód.
Somalia jest prawdopodobnie najbardziej poszkodowanym państwem w regionie. Kraj jest trawiony przez wojnę domową, więc nawet dostarczenie pomocy humanitarnej stwarza wielkie problemy. Jak w tych warunkach radzą sobie kobiety, nierzadko będące matkami kilkorga dzieci?
Tekst: Sylwia Rost
(sr)
Wielka ucieczka
Mieszkańcy rejonów dotkniętych suszą są zmuszeni do opuszczenia swoich osad i udania się do miejsc bardziej zasobnych w wodę. Tam często trafiają do obozów dla uchodźców. Wielu z nich udaje się do punktu żywności w stolicy Somalii, Mogadiszu. Inni migrują do Dadaab w południowej Kenii, który jest obecnie największym obozem dla uchodźców na świecie.
Mordercza podróż
Kobiety wraz z całymi rodzinami tygodniami wędrują do obozu dla uchodźców. Na opustoszałych terenach, które mijają, często trafiają jedynie na padlinę. Ludzie emigrują z całym dobytkiem, w tym ze swoimi stadami. Wiele sztuk bydła nie wytrzymuje jednak morderczej suszy, braku wody i wysokich temperatur.
Codzienny dramat
Lama Hasan na łamach ABC News opisuje dramatyczne położenie wielu ludzi podczas tej morderczej podróży. Matka szóstki dzieci, w tak złym stanie psychicznym, że nie była nawet w stanie się przedstawić, opowiada o tym, jak podczas podróży musiała zadecydować o życiu swojej córki.
Decyzje
Matka opowiada, że podczas 30-dniowej podróży z całym dobytkiem do Kenii, musiała zdecydować o poświęceniu swojej córki dla ratowania reszty rodziny. Cierpiąca z niedożywienia dziewczynka była zbyt chora, żeby iść dalej. Matka musiała zostawić ją na drodze, na pewną śmierć.
Obozy
Tamima Mohammed, matka siódemki dzieci, opowiada o swojej 35-dniowej podróży do obozu w Dadaab. Po wędrówce przez pustkowia, ze skromnymi zasobami wody i jedzenia, w końcu dotarła do celu. Na miejscu nie może jednak liczyć na dach nad głową. Jest apatyczna, cierpi na ospę wietrzną. Wciąż jednak nie doczekała się na wizytę doktora.
Błagania o żywność
Dzieci są niedożywione, jednak Tamimie już dawno skończyła się żywność. Wyznaje, że wkrótce będzie musiała błagać sąsiadów o coś do zjedzenia.
Nie koniec cierpienia
W obozie w Dadaab mieszka obecnie ponad 400 tysięcy uchodźców. Każdego dnia przybywa nawet 1300 nowych osób. Przybysze sami muszą budować prowizoryczne schronienia. Tymczasem miejsca w obozie jest coraz mniej.
Lepszy los?
Mimo to, uchodźcy deklarują, że są szczęśliwsi niż w domach rodzinnych. Chociaż musieli uciec z własnych miast i zostawić większość dobytku, teraz mają przynajmniej możliwość otrzymania niewielkiej racji żywieniowej.
Prowizoryczne schronienia
Nashoy wraz z mężem Mokhtarem i sześciorgiem dziećmi podróżowała pieszo przez 30 dni do Dadaab. Zbudowali coś na kształt namiotu z prętów i kawałków ubrań, które znaleźli nieopodal. Uważają się za szczęśliwców. Cała ich rodzina przeżyła, są teraz bezpieczni.
Niedożywienie
Dziesiątki tysięcy dzieci cierpi z powodu niedożywienia. To najczęstsze ofiary suszy.
Wielki kryzys
- Ludzie przybywają do obozów absolutnie zdesperowani. Nie jedli od tygodni, podróżowali przez wiele kilometrów – mówi Andrew Wander z organizacji Save the Children.
- Dopóki odpowiednia ilość pomocy humanitarnej nie dotrze do potrzebujących, kryzys zamieni się w katastrofę na skalę światową – dodaje.
Pomoc utrudniona
Dotarcie do najbardziej potrzebujących jest utrudnione przez walki zbrojne na terytorium Somalii. Kraj jest objęty wojną domową. Władza centralna praktycznie nie istnieje, a na terenie Somalii powstają liczne małe państewka.
- Dopóki w Somalii trwa konflikt, dopóty nie możemy skutecznie walczyć z panującą tam klęską głodu. Coraz więcej dzieci będzie głodować, coraz więcej ludzi niepotrzebnie umrze. Ponadto, ta sytuacja braku bezpieczeństwa szybko się rozprzestrzenia – powiedział Sekretarz Generalny ONZ, Ben Ki-moon.
Organizacje charytatywne twierdzą jednak, że sytuacja nie jest beznadziejna. Pomoc wciąż trafia do wielu potrzebujących.
Ty też możesz pomóc
Organizacje charytatywne apelują o każdą, nawet najmniejszą pomoc. Jeżeli Ty również chcesz wesprzeć potrzebujących, wejdź na stronę * fundacjadlasomalii.org.pl* i dowiedz się, jak możesz pomóc.
Tekst: Sylwia Rost
(sr)