Dziadkowie Juliette Binoche pochodzą z Częstochowy. "Uwielbiam smak polskich ciast"
Juliette Binoche to znana francuska aktorka o... polskim pochodzeniu. Gwiazda podkreśliła w jednym z wywiadów, że talent zawdzięcza babci. - Była stuprocentową Polką - zaznaczyła Binoche.
Juliette Binoche 9 marca 2025 roku skończyła 62 lata. Jedna z najbardziej rozpoznawalnych aktorek francuskiego kina ma polskie korzenie. Dziadkowie Binoche, od strony mamy, pochodzili z Częstochowy.
Jej babcia, Julia Helena Młynarczyk, była aktorką w Teatrze Miejskim im. A. Mickiewicza w Częstochowie. Pradziadek aktorki, Henryk Stalens, był znanym działaczem społecznym i dyrektorem Union Textiles, odznaczonym Orderem Odrodzenia Polski. Warto dodać, że Juliette Binoche jest honorową obywatelką Częstochowy.
Rodzina Binoche nigdy nie ukrywała swojego polskiego pochodzenia. Matka Juliette, Monika, również związana była z teatrem i literaturą. Wystawiała sztuki polskich dramaturgów, takich jak Witkacy i Gombrowicz. W domu Binoche często serwowano tradycyjne polskie potrawy.
- Kocham barszcz i wielka szkoda, że nie wiem, jak go zrobić. Wiele razy mi to wyjaśniano, ale jakoś mi nie wychodzi. No i uwielbiam smak polskich ciast! - mówiła Julliette w rozmowie ze "Zwierciadłem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Isabelle i mężczyźni": fragment z polskimi napisami
Życie bez małżeństwa. "Podziwiam tych, którym się to udaje"
Mimo licznych związków Juliette Binoche nigdy nie zdecydowała się na małżeństwo. Aktorka otwarcie mówi o swojej decyzji, podkreślając, że podziwia tych, którzy potrafią utrzymać związek bez kompromisów.
- Podziwiam tych, którym się to udaje, nie idąc na kompromis w żadnej części kontraktu, który ma się z samym sobą - wyznała w "Zwierciadle".
Juliette miała kilka poważnych związków, w tym z francuskim reżyserem Leosem Caraxem i aktorem Olivierem Martinezem. Z nurkiem Andre Hallem ma syna, a z aktorem Benoitem Magimelem córkę. Mimo to nigdy nie znalazła osoby, z którą chciałaby spędzić resztę życia.
Wyzwania i decyzje
Juliette Binoche przyznała, że oświadczano jej się cztery razy, ale nigdy nie odpowiedziała twierdząco. - Założyłyśmy się z siostrą, że ta, która pierwsza wyjdzie za mąż, będzie musiała dać drugiej 500 franków... Wygrałam więc te pieniądze w dniu jej ślubu! - wyjawiła aktorka w rozmowie ze wspomnianym magazynem.
Dla Binoche małżeństwo to coś więcej niż formalność. To związek, który nie wymaga uległości ani kompromisów. Jej podejście do życia i miłości jest odzwierciedleniem jej niezależności i silnego charakteru, które podziwiają zarówno fani, jak i krytycy.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
