GwiazdyJest szczęśliwą mamą, ale ją też dopadła depresja. "Nie powinno się straszyć"

Jest szczęśliwą mamą, ale ją też dopadła depresja. "Nie powinno się straszyć"

Paulina Sykut-Jeżyna ma kilkumiesięczną córkę Różę i chętnie dzieli się ze światem ich wspólnymi chwilami. Pokazuje zdjęcia, które jednym słowem można by określić słowem "szczęście". A jednak na idealnym rodzinnym obrazie pojawiła się rysa. Prezenterka przyznała właśnie, że miała depresję poporodową.

Jest szczęśliwą mamą, ale ją też dopadła depresja. "Nie powinno się straszyć"
Źródło zdjęć: © Facebook.com | Paulina Sykut-Jeżyna
Karolina Błaszkiewicz

13.06.2017 13:46

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

"Baby blues" nie jest zarezerwowany tylko dla części świeżo upieczonych matek. Dla Pauliny Sykut-Jeżyny okres po porodzie należał do jednych z najatrudniejszych. I wcale tego nie kryje. - Po co zakłamywać rzeczywistość? - pyta. - Trzeba się na to przygotować psychicznie. Nie powinno się tym straszyć - mówi w rozmowie z "Fleszem". Przyznaje też, że jej jako osobie publicznej nie było wcale łatwiej powiedzieć: mam depresję. Jak mówi, potrzebowała spokoju, a była ciągle pod lupą.

Sposobem na pokonanie chandry okazało się to, że gwiazda nie zapomniała o swoich potrzebach. - Starałam się ładnie wyglądać, codziennie robiłam makijaż. (...) Pozwoliłam sobie na luz. Nie chciałam nic nikomu udowadniać, pokazywać, że dwa tygodnie po porodzie mogę stanąć na scenie i wrócić do pracy na pełny etat - opowiada, dodając, że narodziny dziecka umocniły jej relację z mężem. - Mieliśmy trudne chwile, ale udało nam się do kryzysu nie dopuścić - stwierdza Paulina Sykut. I zapowiada, że w przyszłości chętnie powiększą rodzinę.

Komentarze (1)