Julia Wieniawa o szkole teatralnej. "Nie można mnie nie nazwać aktorką"

Julia Wieniawa zwróciła na siebie uwagę, gdy kończyła liceum. Wtedy dostała szansę na karierę, którą postanowiła wykorzystać. Zdała więc maturę i rzuciła się w wir pracy. Z czasem propozycji przybywało, więc naturalnym dla Wieniawy było odłożyć naukę na później. Marzyła o szkole teatralnej.

Dzisiaj, gdy jej rówieśnicy mają letnią sesję, ona pracuje na planie filmowym. W rozmowie z serwisem Jastrząb Post powiedziała, że nadal widzi siebie w roli studentki. Tylko na razie nie jest to możliwe.

– Za każdym razem o tym myślę, ale kiedy chcę iść do szkoły, to wpada mi jakiś film albo kontrakt, albo coś fajnego robię – tłumaczyła. – Ciężko jest odmówić takich propozycji, które cię rozwijają, które są spełnieniem twoich marzeń. Bo w szkole musisz się skupić na szkole. Zawsze podkreślam, że nie dyskredytuję tego, nie mówię "nie" dla szkoły – dodała.

Zobacz też: Wesela i komunie. Projektantka o modowych wpadkach Polek

Julia Wieniawa czuje się aktorką

20-latka zauważyła jednak, że szkoła w jej przypadku byłaby teraz dodatkiem do już pokaźnego dorobku. – Doświadczenia się nabywa z różnymi filmami, spektaklami. A ja robiłam już tak naprawdę wszystko – zaznaczyła.

Zdaniem Wieniawy, to, co zrobiła w ostatnich latach, daje jej prawo do uważania się za profesjonalistkę. – Uważam, że skoro od 14. roku życia gram w tak wielu produkcjach i jestem na planie, to nie można mnie nie nazwać aktorką, a szkoła jest tylko miłym dodatkiem i fajnie się rozwinąć w niej i podszlifować swój warsztat, ale nie jest ona konieczna – stwierdziła.