"Kajra ja bym ci nieba uchylił". Żona Sławomira zdradza, jak wygląda życie u boku Sławomira
Jest żoną jednego z najpopularniejszych muzyków w kraju. Mowa o Magdalenie "Kajrze" Kajrowicz, czyli żonie Sławomira. W rozmowie z WP Kobieta zdradza, jak wygląda życie u boku gwiazdy i czy jest zazdrosna o męża.
15.03.2018 | aktual.: 15.03.2018 12:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Monika Katarzyna Krupska WP Kobieta: Historia waszej miłości – jak czytałam w prasie – zaczęła się w USA. Jednak udało mi się znaleźć trop, który wskazuje, że znaliście się już wcześniej…
*Magdalena "Kajra" Kajrowicz: *Masz rację. Sławomira poznałam jeszcze w trakcie studiów teatralnych w Krakowie, on studiował rok wyżej ode mnie. Mijaliśmy się na korytarzach, nie zauważając się wzajemnie. Dopiero w USA "zobaczyliśmy się".
Sławomir wszedł do baru, w którym pracowałaś i zamówił po hiszpańsku pierogi. A ciebie trafiła strzała Amora, tak?
Pierwsze, co pomyślałam w barze to: jak to w ogóle możliwe? I dlaczego mnie nie poznał? Ten duży napiwek, który mi zostawił, to do dziś twierdzi, że był za świetne ruskie, a nie ogromne faux pas (śmiech).
*Oczywiście, bo przecież kto nie uwielbia pierogów. A pamiętasz może waszą pierwszą randkę? Długo cię Sławomir namawiał, abyś się z nim umówiła? *
Tak, długo. Ale nie pamiętam, kiedy była nasza pierwsza randka. Bo tych spotkań, też przyjacielskich, było bardzo wiele. Ale pamiętam, jak Sławomir otworzył szyberdach i powiedział: Kajra, ja bym ci nieba uchylił! Potem wiecie, co było dalej.
*Wróciliście do Polski już jako para i założyliście zespół. Wasze hity szybko zaczęły zyskiwać na popularności. Czy pamiętasz, kiedy nastąpił przełom w karierze? *
Po trzech miesiącach od daty premiery naszego singla "Magiera" zostaliśmy zaproszeni już jako gwiazdy Rock Polo na Sopocką scenę festiwalu SuperHit Festiwal. Tam właśnie celebrowaliśmy nasz sukces. Było to dla nas wielkie wydarzenie. I wówczas zrozumieliśmy, że tylko tak duże sceny mogą pomieścić talent Sławomira.
*Talentu nie można odmówić wam obojgu, bo dziś na wasze koncerty przychodzą tłumy. W pierwszych rzędach stoją zazwyczaj piszczące dziewczyny. Czy nie jesteś zazdrosna o męża? *
Absolutnie! Wręcz przeciwnie. Pamiętam nawet jeden koncert, gdzie cudne młode blond dziewczę stało zaraz pod sceną, trzymając czerwone serduszko. Sławomir pozdrowił ją ze sceny, a ona popłakała się ze szczęścia. Bardzo mnie to wyruszyło. Dla takich momentów warto pracować. Jestem dumna, że Sławomir daje wszystkim tyle radości.
*Jesteś bardzo pewną siebie i silną kobietą, bo niejedna żona zamknęłaby przecież męża w domu. Skąd czerpiesz siłę? *
Miałam to szczęście w życiu, że urodziłam się w rodzinie, gdzie dano mi absolutne poczucie bezpieczeństwa. Nauczyłam się od rodziców i brata, że jestem wartościową, piękną kobietą. Dobry background to podstawa.
*Wiele kobiet marzy o tym, aby żyć u boku gwiazdy rocka, u was Rock Polo. Jak to jest być żoną muzyka? *
U nas wygląda to normalnie. Ale nie, trochę się jednak zmieniło. Mamy mniej czasu dla siebie, choć spędzamy ze sobą 24 godziny na dobę (śmiech). Bardzo przyjaźnimy się z mężem i uwielbiamy ze sobą pracować.
Wasza wspólna praca wywindowała was na szczyty. Czy coś cię szczególnie zaskoczyło?
Tak, zestawienie YouTube Rewind 2017 (najpopularniejszy klip na YouTube – red.). To wielka radość, gdy praca jest pasją i do tego daje takie rezultaty. Ja i Sławomir jesteśmy przykładem, że marzenia się spełniają, tylko trzeba na nie ciężko zapracować.