Kardio z dzieckiem? Czemu nie. Ta kobieta podnosi je jak hantle
Pewna mama z Węgier znalazła niecodzienny sposób na poradzenie sobie z depresją poporodową. Mąż zachęcił ją, żeby do swoich rygorystycznych treningów włączyła swoje maleńkie córeczki. Efekt można obejrzeć na instagramowym profilu kobiety – i wygląda niesamowicie.
02.08.2017 | aktual.: 03.08.2017 09:09
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Juca Csíkos Andrásné po urodzeniu bliźniaczek nie potrafiła dojść do siebie. Starała się zajmować dziećmi, ale jednocześnie czuła, że potrzebuje więcej czasu dla siebie. Musiała jakoś poradzić sobie z nową sytuacją. Kiedy jej mąż zasugerował, by bliźniaczki towarzyszyły jej podczas rygorystycznych treningów, na początku podeszła do sprawy sceptycznie. Wkrótce jednak dała się przekonać i tak powstały niesamowite nagrania, na których widzimy, jak podnosi i kołysze swoje maluchy.
Teraz 27-letnia Juca nie ma wyjścia – jej fani, a ma już ich ponad 70 tys., domagają się od niej kolejnych filmików. Niektórzy zastanawiają się, czy mama dotkliwie odczuwa to, jak szybko rosną jej dziewczynki.
Dziś Janka i Aliz mają już trzy latka. Kiedy Luca zaczęła z nimi trenować, miały zaledwie siedem miesięcy. – Miałam depresję poporodową. To był mój pierwszy poród, byłam początkująca. Nie miałam żadnej pomocy w domu. Miałam tylko 24 lata – opowiada kobieta w rozmowie z "Daily Mail".
Dziś Juca trenuje z bliźniaczkami trzy razy w tygodniu po 30 minut. W tym czasie dziewczynki wykonują też własne ćwiczenia, naśladując mamę razem ze swoimi lalkami. Czasami dołącza do nich trzecia córeczka kobiety, 5-miesięczna Dorka.
– Teraz dziewczynki same pytają, jakie ćwiczenia będziemy wykonywać dzisiaj – opowiada Juca. – Nie musisz chodzić do siłowni. Możesz być fit w domu – przekonuje.
– 7 miesięcy to dobry wiek, żeby ćwiczyć z własnym dzieckiem – potwierdza Agnieszka, mama półtorarocznego malucha, z którym ćwiczyła na zajęciach fitness dla mam z dziećmi. – Wtedy jeszcze tak szybko nie uciekają – śmieje się.
Dzieci oczywiście nie są podrzucane, dba się o ich bezpieczeństwo i komfort. Zajęcia z fitnessu dla dzieci odbywają się w całej Polsce. Nie brakuje też filmów instruktażowych w internecie. – Wybierając się do klubu fitness z dzieckiem, trzeba brać pod uwagę, że czasami połowę zajęć będziesz musiała spędzić na karmieniu, bo dziecko akurat będzie głodne – uśmiecha się Agnieszka.