Katarzyna Smutniak cierpi na nieuleczalną chorobę. Zaakceptowała swój stan
Katarzyna Smutniak jest nie tylko jedną z najpiękniejszych, ale także najbardziej uzdolnionych polskich aktorek. Od lat mieszka we Włoszech i robi międzynarodową karierę. Jednak w jej życiu nie brakuje dramatów. Jednym z nich jest przewlekła choroba.
07.08.2021 14:35
Smutniak urodziła się w Pile. Do Włoch przeprowadziła się, gdy miała 17 lat. Pracowała tam jako modelka: grała w reklamach telewizyjnych oraz współpracowała z największymi domami mody, m.in. Valentino czy Dolce&Gabbana. Przy wzroście 173 cm ważyła w pewnym momencie zaledwie 46 kg!
Kariera we Włoszech i rodzinna tragedia
Na szczęście zdrowie okazało się dla Smutniak ważniejsze. Zaczęła też grywać w filmach. Na planie jednego z nich pt. "Radio West", poznała swojego przyszłego męża – Pietro Taricone i przeprowadziła się dla niego z Mediolanu do Rzymu.
Para pobrała się, a w 2004 roku na świat przyszła ich córka Sophie. Niestety rodzinną sielankę przerwał tragiczny wypadek – mąż Smutniak zginął podczas skoku ze spadochronem.
- Widziałam jego śmierć. Skakanie na spadochronie to była nasza wspólna pasja. Teraz byłabym w stanie do tego wrócić. Jako Kasia skakałabym codziennie, ale jako matka nie mogę sobie na to pozwolić. Po śmierci Pietro daję sobie radę, ale wiem, że moje wybory mogą być złe, dlatego korzystałam z pomocy psychologa – wyznała aktorka w rozmowie z Magdą Mołek.
Dziś 42-letnia Smutniak ma na koncie wiele wspaniałych ról filmowych. Ułożyła sobie także życie prywatne. W 2011 związała się z producentem filmowym Domenico Proccacim. Trzy lata później na świat przyszedł ich syn Leone, a w 2019 roku para stanęła na ślubnym kobiercu.
Powiedziała, że jest chora
Jednak życie modelki i aktorki nadal nie jest idyllą. Smutniak zmaga się bowiem z przewlekłą chorobą. Powiedziała o niej po raz pierwszy kilka lat temu, jednocześnie dzieląc się obawami, jakie jej wtedy towarzyszyły.
- Nigdy nie zapomnę tej chwili i strachu, jaki mi towarzyszył. Z jednej strony byłam dumna, że pokazałam prawdziwą siebie. Z drugiej, bałam się braku akceptacji. Tego, że będę wyśmiewana, chociażby w mojej pracy – napisała wówczas.
Katarzyna Smutniak choruje na bielactwo i nauczyła się w pełni akceptować zmiany skórne, jakie mu towarzyszą. - A wiecie, co stało się potem? Zupełnie nic, a raczej nic złego. Przybyło wiele komentarzy dotyczących wsparcia. Przestałam już widzieć plamy. Traktuję jak pieprzyki – wyznała.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl