Keira Knightley uderza w Kate Middleton. "Wyszła idealna 7 godzin po porodzie, ja krwawiłam"
Keira Knightley nie była zadowolona na widok księżnej Kate, która w pełnym makijażu i z uśmiechem na ustach pokazała się chwilę po narodzinach małej Charlotte. Napisała esej, którym zwyczajnie miażdży Middleton.
06.10.2018 | aktual.: 06.10.2018 10:23
Na brytyjskim rynku ukazała się książka "Feministki nie noszą różu (i inne kłamstwa)" Scarlett Curtis. Ta zawiera esej autorstwa aktorki Keiry Knightley dotyczący nieprawdziwego obrazu kobiety, która dopiero urodziła dziecko. Porównała w nim siebie i Kate Middleton. W tekście zatytułowanym "Słabsza Płeć", gwiazda nie oszczędza księżnej Cambridge.
"Wyszła ze szpitala siedem godzin po porodzie z idealną twarzą i na wysokich obcasach. Taką twarz chce oglądać świat. Ukrywającą nasz ból, nasze rozpadające się ciało, nasze przeciekające piersi, nasze szalejące hormony. Wyglądaj pięknie, wyglądaj stylowo, nie pokazuj swojego pola walki, Kate" – pisze w swoim tekście 33-letnia gwiazda. Tak zapamiętała dzień, w którym Middleton urodziła swoje drugie dziecko, księżniczkę Charlotte.
"Siedem godzin po tym, jak walczyłaś na śmierć i życie, siedem godzin po tym, jak twoje ciało się złamało i wyszło z niego krwawe, krzyczące życie. Nie pokazuj tego. Nie mów o tym" – ironizuje dalej w swoim tekście aktorka. "Stałaś tam ze swoją dziewczynką i dałaś się fotografować grupie mężczyzn. To dzieje się codziennie. Podobnie jak śmierć, g…ane głowy, ale nie musicie udawać, że to łatwe" – czytamy.
Rzeczywiście, księżna robiła piorunujące wrażenie – miała lśniące włosy, była umalowana i miała na sobie uroczą sukienkę. Świat wstrzymał oddech, a w tym samym czasie tysiące świeżo upieczonych matek wpadło w kompleksy. Również Keira, która rodziła krótko po Kate. I wcale nie było jej tak wspaniale, jak księżnej. Aktorka wspomina, jak w szpitalu odwiedzali ją bliscy, a ona miała na sobie papierowe majtki i wciąż krwawiła. Pisze, że wstawała do dziecka z pupą na wierzchu, eksponując cellulit. Ale nie tylko.
"Moje piersi było na wierzchu i miałam to gdzieś. Twoje życie jest moim" – zwraca się w tekście do córeczki. "Potrzebujesz mnie. Jestem. Pi…ę, że wszyscy na mnie patrzą, ich zawstydzone twarze skierowane są w stronę mojej animalistycznej półnagości. Czy to jest miękkie macierzyństwo?" – pyta Knightley. I dodaje, że praktycznie nie spała po porodzie i wzięła prysznic dopiero, gdy wróciła z dzieckiem do domu. "Moje buty lepiły się od wczorajszego płynu owodniowego. Śmierdziały" – opowiada. "Pamiętam g…o, krew, szwy. Pamiętam swoje pole walki. Ono I życie pulsowały. Przeżyły. I ja jestem słabszą płcią? Ty?" – kończy Keira. Ciekawe, co na to Kate.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl