Księżna Kate o trudach macierzyństwa
Księżna Kate rzadko narzeka na swój los, książęce obowiązki czy nadmierne zainteresowanie ze strony mediów. Teraz się przełamała. Takiej jej nie znaliśmy.
Podczas ostatniego oficjalnego spotkania m.in. ze studentami księżna rozmawiała z jedną z kobiet - młodą matką, która skarżyła się na to, że czuła się samotna po urodzeniu dziecka. Kate powiedziała jej: "Bywa się wtedy samotnym, znam to. Czujesz się wyizolowana".
- Nic nie przygotuje cię na macierzyństwo, szczególnie gdy jest to pierwsza ciąża. To mieszanina różnych emocji - przyznała Kate.
Przypomnijmy, że księżna bardzo źle znosiła każdą ciążę. Przez uciążliwe poranne mdłości musiała być nawet hospitalizowana. Po każdym porodzie zasady obowiązujące w rodzinie królewskiej oraz presja mediów zmuszały ją do wyjścia z noworodkiem przed szpital i przywitania się z poddanymi. Prezentowała się wtedy nienagannie, uśmiechała się, ale z pewnością kosztowało ją to wiele wysiłku zaledwie kilkanaście godzin po porodzie.
Matki raczej nie marzą o publicznych wyjściach, błysku fleszy i setkach kamer. Ona robiła dobrą minę do złej gry.
Później dziękowała poddanym za olbrzymie wsparcie. "Ludzie są podekscytowani, że George będzie miał rodzeństwo. Także dla nich jest to ważna chwila" - takie oficjalne oświadczenie książęca para wydała tuż przed urodzeniem Charlotte w 2015 roku.
Wyznanie o trudach macierzyństwa jest kolejnym na ten temat. Jakiś czas temu Kate stwierdziła, że nie jest to łatwe zadanie. - Trzeba mówić również o tym, z jakim wysiłkiem i presją jest związane. Każda z nas, gdyby miała gorączkę podczas ciąży, szukałaby pomocy u lekarza. Proszenie o wsparcie, jeśli chodzi o nasze zdrowie psychiczne, nie różni się niczym od tej sytuacji - przyznała.
Kate ostatnio często porusza trudne tematy. Podczas spotkania w jednej z brytyjskich szkół zdradziła też swój sekret. – Jestem bardzo nieśmiała – powiedziała. Jej oficjalna rola musi kosztować ją więcej, niż wszyscy sądzą. Często uczestniczy w ważnych spotkaniach, musi przemawiać. Teraz tym bardziej ją podziwiamy.