Seryjny morderca kojarzy się z białym mężczyzną w wieku od 25 do 35 lat. Na co dzień normalny, a nawet czarujący. Jego szalony umysł kryje jednak wielką tajemnicę. Co jakiś czas wybiera niewinne ofiary, najczęściej piękne kobiety, które morduje z zimną krwią.
Seryjny morderca kojarzy się z białym mężczyzną w wieku od 25 do 35 lat. Na co dzień normalny, a nawet czarujący. Jego szalony umysł kryje jednak wielką tajemnicę. Co jakiś czas wybiera niewinne ofiary, najczęściej piękne kobiety, które morduje z zimną krwią.
Taki obraz pokrywa się z policyjnymi statystykami. Kobiety dużo rzadziej niż mężczyźni są oskarżane o zabójstwa, a ich zbrodnie stanowią mniej niż 15 procent ogółu. Jeszcze rzadziej słyszy się o seryjnych morderczyniach. Co powoduje, że z natury delikatna i skłonna do kompromisu kobieta pozbawia życia niewinnych ludzi?
Zabiła za czynsz
Wielką Brytanią wstrząsnęła ostatnio historia Joanny Dennehy. 30-latka została oskarżona o zamordowanie trzech mężczyzn. Przyznała się do winy i dodała, że planowała jeszcze dwie zbrodnie.
Ofiarą Dennehy padł 48-letni David Lee, który wynajmował jej pokój w swoim mieszkaniu. Chciał jednak wymówić jej umowę. Kobieta zamordowała również dwójkę swoich współlokatorów: 31-letniego Łukasza Słaboszewskiego i 56-letniego Johna Chapmana.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl
Potworna zbrodnia
Dennehy zamordowała mężczyzn wiosną tego roku, w okresie Wielkiego Tygodnia. Zadźgała ich nożem, celowała w serce. Zakopała ciała w dwóch oddzielnych rowach. Przed sądem od razu przyznała się do winy. Stwierdziła, że zadbała o to, żeby ofiary miały „legalny i przyzwoity pochówek”. Dodała, że planowała jeszcze dwie kolejne zbrodnie.
Nawet adwokat kobiety był w szoku, kiedy usłyszał jej zeznania. Chciał porozmawiać z Dennehy i poprosił o odroczenie rozprawy. Ona jednak stwierdziła, że następnym razem powie dokładnie to samo.
Co sprawiło, że ta kobieta stała się potworem? Jej dwa lata młodsza siostra, Maria Dennehy, prowadzi normalne życie, przez jakiś czas pracowała nawet w NATO. Twierdzi, że obie wychowywały się w dobrej, mieszczańskiej rodzinie. Nie brakowało im ani pieniędzy, ani rodzicielskiej miłości. Jednak Joanna w wieku 15 lat wpadła w złe towarzystwo. Zaczęły się problemy z narkotykami. Wkrótce wyprowadziła się z domu. Być może to właśnie nielegalne substancje i awanturniczy tryb życia doprowadziły do tragedii.
Kim są?
Za seryjnego mordercę uważa się kogoś, kto zabił co najmniej trzy osoby w oddzielnych epizodach. Przeważnie powodem jest pewna patologia charakteru, chęć zdobycia zupełnej władzy nad ofiarą. Niewielu kryminologów bada zachowania i motywy seryjnych morderczyń. Wyjątkiem jest Michael Kelleher, który w 1998 roku w książce „Murder most rare” (Najrzadsze morderstwa) opisał, czym charakteryzują się zbrodniarki. Jego zdaniem trzeba zapomnieć tutaj o wszelkich znanych typologiach przestępstw. Takie kobiety kierują się bowiem całkowicie inną „logiką”.
Kelleher podzielił seryjne zabójczynie na kilka grup. Niektóre z nich to: czarne wdowy, anioły śmierci, mścicielki, morderczynie zespołowe. Co popycha je do zbrodni?
Czarna wdowa
Systematycznie zabija swoich współmałżonków, współpracowników albo członków rodziny. Zwykle pierwsze morderstwo ma miejsce po 25 roku życia. Ten zbrodniczy cykl może trwać nawet dekadę. Czarna wdowa zabija nawet 6-8 ofiar w ciągu 10-15 lat. Przeważnie stara się imitować zgony z przyczyn naturalnych, używa w tym celu np. trucizny. Celem jest przejęcie majątku lub pieniędzy z ubezpieczenia.
Tillie Klimek
To niemal podręcznikowy przykład czarnej wdowy. Ta amerykańska morderczyni polskiego pochodzenia działała w Chicago. Twierdziła, że ma prorocze sny i potrafi przewidzieć datę śmierci swoich mężów. W rzeczywistości podtruwała ich arszenikiem. Jej pierwszy małżonek zmarł w 1914 roku, po krótkiej chorobie. Lekarze stwierdzili, że miał problemy z sercem. Kobieta zgarnęła sporą sumę z ubezpieczenia.
Łącznie Tillie miała pięciu mężów i każdy po pewnym czasie umierał. Nazwisko Klimek przejęła po swojej ostatniej, niedoszłej ofierze. Mężczyzna wylądował w szpitalu i okazało się, że został otruty arszenikiem. Podejrzenia padły na Tillie. Wkrótce okazało się, że w zwłokach innych mężów również odnaleziono arszenik. W 1921 roku kobieta została skazana na dożywocie. Zmarła kilka lat później, w 1936 roku.
Anioł śmierci
Zazwyczaj wybierają pracę w ośrodkach, gdzie śmierć jest powszednia: szpitalach, klinikach, domach opieki, itp. Systematycznie zabijają ludzi powierzonych ich opiece. Zbrodnie mogą długo nie wychodzić na jaw, ponieważ morderstwa w takich miejscach łatwo ukryć. Odczuwają wielką satysfakcję z tego, że mogą decydować, kto ma żyć, a kto umrzeć. Średnia to ok. 8 ofiar w przeciągu 1-2 lat.
Beverly Allit
Urodziła się w 1968 roku. Pracowała jako pielęgniarka. Wstrzykiwała dzieciom chlorek potasu lub insulinę, aby spowodować zatrzymanie akcji serca. W ten sposób zamordowała czwórkę dzieci, próbowała uśmiercić kolejną trójkę. Spowodowała ciężki uszczerbek na zdrowiu u sześciu maluchów.
Psychiatrzy orzekli, że Allit cierpi na zespół Munchhausena. Chorzy potajemnie ranią lub zabijają dzieci, żeby uchodzić w oczach bliskich za dobrych rodziców czy opiekunów. Allit odsiaduje obecnie wyrok w szpitalu w Rampton w USA, gdzie trzymani są chorzy umysłowo kryminaliści. Rodziny zamordowanych dzieci wielokrotnie groziły jej śmiercią.
Mścicielka
Systematycznie zabija z nienawiści lub z zemsty. Często „odgrywa się” za krzywdy z dzieciństwa. Średnia długość jej działania to dwa lata.
Juana Barraza
Urodziła się w 1956 roku w slumsach Meksyku. Gdy miała 12 lat, jej matka – alkoholiczka – sprzedała ją za trzy piwa. Nowy właściciel więził ją i gwałcił. Już w wieku 14 lat urodziła syna. Kiedy udało jej się wyrwać z koszmaru, została zapaśniczką i występowała w meksykańskiej odmianie wrestlingu.
Mordowała głównie starsze kobiety, którym oferowała pomoc domową. Po wejściu do mieszkania brutalnie biła i dusiła swoje ofiary. Z ich domów wynosiła różne trofea, często były to figurki Matki Boskiej, które kolekcjonowała w specjalnym pomieszczeniu.
Trudno było ją złapać, ze względu na specyficzne rysy twarzy. Świadkowie zwykle relacjonowali, że widzieli mężczyznę lub transseksualistę. Przełom nastąpił 25 stycznia 2006 roku, gdy podejrzana została aresztowana, uciekając z domu swojej ofiary. Została skazana na 759 lat więzienia za zabicie 16 starszych kobiet, choć podejrzewa się, że morderstw mogło być znacznie więcej.
Mordercy zespołowi
Jednak kobiety rzadko kiedy mordują w pojedynkę. Zwykle zabijają z co najmniej jednym wspólnikiem. Grupy mogą być damsko-męskie, damskie lub rodzinne. Najczęściej spotykane są pary mieszane, a ich morderstwa mają zazwyczaj charakter seksualny. Kobiety w takich układach zaczynają zwykle swój morderczy cykl w wieku ok. 21 lat, a ich „kariera” trwa krótko: 1 – 2 lata.
Karla Homolka
Urodziła się w 1970 roku. Z pochodzenia Kanadyjka. Wraz z mężem, Paulem Bernardo, zamordowała trzy młode kobiety, w tym swoją siostrę. Robiła to, żeby zadowolić niezdrowe rządze seksualne swojego partnera.
Po aresztowaniu twierdziła, że była niewinna i została zmuszona do popełnienia przestępstwa. Dowody w postaci taśm wideo świadczyły jednak o czymś innym. W 1995 roku Bernardo został skazany na dożywocie, a Karla za współudział na 12 lat. W lipcu 2004 roku zwolniono ją z więzienia. Obecnie ma nowego męża i trójkę dzieci. Mieszka na Gwadelupie pod zmienionym nazwiskiem.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl