Klara Hitler – to ona urodziła diabła
Zapisała się w historii jako matka jednego z największych zbrodniarzy w dziejach ludzkości. Wódz Niemiec pamiętał o niej aż do swojej śmierci w podziemnym bunkrze Kancelarii Rzeszy. W ostatnich dniach życia jej zdjęcie było, obok portretu króla Fryderyka Wielkiego, jedną z najcenniejszych dla niego rzeczy.
21.12.2015 | aktual.: 21.12.2015 11:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zapisała się w historii jako matka jednego z największych zbrodniarzy w dziejach ludzkości. Wódz Niemiec pamiętał o niej aż do swojej śmierci w podziemnym bunkrze Kancelarii Rzeszy. W ostatnich dniach życia jej zdjęcie było, obok portretu króla Fryderyka Wielkiego, jedną z najcenniejszych dla niego rzeczy.
21 grudnia 1860 roku urodziła się Klara Hitler z domu Pölzl, matka Adolfa Hitlera. Była ona chyba jedyną istotą, którą naprawdę kochał, jeśli nie liczyć owczarka Blondi.
Klara Hitler była chora na raka piersi. Umarła mając zaledwie 47 lat. Syn uważał, że przyczyną jej zgonu było zatrucie idoformem, aplikowanym jej po operacji guza przez doktora Eduarda Blocha. Hitler miał niespełna 18 lat, gdy matka odeszła z tego świata. Nigdy nie przebaczył opiekującemu się nią lekarzowi, a nienawiść tę przeniósł po kilku latach na cały naród żydowski. Tak przynajmniej uważa coraz bardziej liczne grono historyków.
„Rozmawiając ze swoimi podwładnymi, jak Josef Goebbels, dyktator zawsze traktował Żydów jak gruźlicę, a siebie, jak „uzdrowiciela”, który musi wyciąć chorą tkankę” – twierdzi Joachim Riecker w książce pt. „Hitlers 9. November: Wie der Erste Weltkrieg zum Holocaust führte” (9 listopada Hitlera: jak I wojna światowa doprowadziła do Holocaustu).
Karmiła go piersią do czwartego roku życia
Trudno się dziwić mocnemu związkowi przyszłego wodza III Rzeszy z matką. Klara przed urodzeniem Adolfa straciła już trójkę dzieci; dwoje z nich zmarło we wczesnym dzieciństwie na błonicę, a trzecie wkrótce po urodzeniu. W takiej sytuacji było czymś naturalnym że na czwartą latorośl (i pierwszą, która przeżyła) Klara Hitler dmuchała i chuchała. Dość powiedzieć, że karmiła Adolfa piersią prawie do czwartego roku życia.
Klara poświęciła się całkowicie Adolfowi, była przy tym nadmiernie pobłażliwa i utrzymywała go w przekonaniu, że „jest kimś wyjątkowym”. Oczywiście nigdy go też nie uderzyła, co w owych czasach czyniło z niej w opinii publicznej dziwaczkę.
Z drugiej jednak strony nigdy nie potrafiła się sprzeciwić mężowi, gdy ten, uważając Adolfa za niedojdę i zakałę, zdejmował pas.
Kochał ją, ale nie szanował
Adolf nigdy nie zapomniał, kto go bił. Pamiętał jednak także, kto go przed biciem nie bronił. Może dlatego, choć matkę kochał, to zbytnio jej nie szanował i nie potrafił okazać jej, gdy żyła, swoich uczuć. Uważał Klarę za osobę całkowicie podporządkowaną swojemu ojcu. I miał rację.
Część biografów Hitlera uważa nawet, iż u źródeł przyszłej pogardy Hitlera wobec kobiet (już jako wódz III Rzeszy głosił, że powinny one ograniczyć się wyłącznie do „rodzeni dzieci”) miał być właśnie zniewolona przez męża matka.
Patologiczne układy rodzinne uczyniły z Hitlera osobą niedojrzałą emocjonalnie i w dużej mierze infantylną. Wódz III Rzeszy aż do swojej niechlubnej śmierci żył w świecie wyimaginowanych fantazji. Od dzieciństwa odgrywał rolę przywódcy – początkowo tylko na podwórku, zwalczając wszystkich, którzy nie chcieli tego zaakceptować.
Klara, jak jej syn, nie ma już grobu
Gdy Klara Hitler zmarła w 1907 roku, Adolf stracił jedyną życzliwą i kochającą go osobę. Mógł oddać się już całkowicie pochłaniającej go manii zostania wielkim człowiekiem. Ponieważ nie wyszło mu z architekturą, zajął się destrukcją. Z udanym, choć dla siebie fatalnym skutkiem.
Adolf Hitler nie ma swojego grobu. W 2012 roku przestało też istnieć miejsce pochówku jego rodziców. Znajdujący się w austriackiej wsi Leoding grób przez lata był celem pielgrzymek neonazistów – stając się dla nich swoistym sanktuarium. Gdy znaleziono na nim wazę z napisem „niezapomniany” i symbolem SS czara się przebrała. Władze kościelne wystąpiły do jednej z żyjących dalekich krewnych Hitlera z prośbą o zgodę na likwidację grobu. Wyrazili oni na to zgodę.
Witold Chrzanowski/(gabi)/WPKobieta