Przedostają się do domów. Tak "zapraszasz" kleszcze do środka
Niektórym wydaje się, że kleszcze zagrażają nam wyłącznie w lesie czy na łące. To jednak nie do końca prawda. Z łatwością mogą przedostać się do mieszkań i to z naszą pomocą. Jak zminimalizować to ryzyko?
Letnie miesiące to czas, gdy chętnie korzystamy z uroków natury – spacerujemy po lasach, odpoczywamy na łąkach, jeździmy na działkę. Choć to przyjemne formy spędzania wolnego czasu, warto pamiętać o potencjalnym zagrożeniu, jakie niosą ze sobą kleszcze. Te niewielkie pajęczaki potrafią skutecznie uprzykrzyć życie – nie tylko w terenie, ale także… w naszych domach. I choć może się to wydawać zaskakujące, coraz częściej pojawiają się właśnie tam, gdzie powinniśmy czuć się najbezpieczniej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czego boją się kleszcze? Przetestowaliśmy 6 naturalnych preparatów
Kleszcze w domu – skąd się biorą i jak tam trafiają?
Wbrew pozorom, kleszcze nie żyją wyłącznie w gęstych zaroślach czy leśnych ostępach. Choć to właśnie w takich miejscach mają najlepsze warunki do bytowania, z łatwością potrafią "przeprowadzić się" z nami do mieszkania.
Najczęściej dzieje się to zupełnie nieświadomie – pajęczak może przyczepić się do ubrania podczas spaceru lub zostać przyniesiony na skórze. Wystarczy chwila nieuwagi, żeby znalazł się w domu. W podobny sposób mogą je przynieść nasi czworonożni pupile – psy i koty często wracają z dworu z niechcianym pasażerem na grzbiecie.
Również bukiety z łąk, liście czy gałęzie zbierane na ognisko albo do kominka mogą stanowić środek transportu dla tych pasożytów.
Czytaj też: Zaproś do ogrodu. Zjedzą większość kleszczy
Najlepsze warunki do przetrwania znajdują one w wilgotnych i chłodnych miejscach – piwnicach, łazienkach, a nawet w legowiskach zwierząt. Jeśli przyniesiemy je na ubraniach i nie zauważymy w porę, mogą przejść na kanapy, łóżka, dywany i czekać na okazję, by się wkłuć.
Kleszcze mogą wejść do domu – jak zapobiegać?
Skoro już wiemy, że kleszcze potrafią znaleźć drogę do naszych mieszkań, warto zastanowić się, jak skutecznie ograniczyć to ryzyko. Przede wszystkim należy zwracać uwagę na ubiór podczas spacerów. Długie spodnie, zakryte buty i jasne tkaniny pomogą szybciej zauważyć nieproszonego gościa. Po powrocie z lasu czy parku warto dokładnie obejrzeć całe ciało, zwłaszcza zgięcia kolan, pachy, okolice karku i uszu – to miejsca, które kleszcze szczególnie upodobały sobie jako punkty wkłucia.
Pamiętajmy także o kontroli naszych zwierząt. Psy i koty, które wychodzą na dwór, powinny być zabezpieczone obrożą lub preparatem przeciwkleszczowym. Po każdym spacerze należy je dokładnie obejrzeć – zwłaszcza za uszami, na szyi i brzuchu. Ubrania noszone podczas spacerów warto od razu wrzucić do pralki – wysoka temperatura skutecznie unieszkodliwi ewentualne pajęczaki.
Jeśli do domu przynosimy drewno opałowe, liście, kwiaty z łąki – również warto je obejrzeć i potraktować z ostrożnością. Z pozoru nieszkodliwa dekoracja może być siedliskiem pasożytów.
Co zrobić, gdy znajdziemy kleszcza?
Jeśli mimo ostrożności kleszcz już wkłuł się w skórę, nie należy panikować. Usunięcie go jest możliwe w warunkach domowych, bez konieczności wizyty u lekarza. Najważniejsze to działać szybko i precyzyjnie.
Do usuwania najlepiej użyć plastikowej pęsety – metalowa może przeciąć kleszcza, co zwiększa ryzyko infekcji. Pajęczaka należy chwycić tuż przy skórze, za głowę, i zdecydowanym ruchem wyciągnąć prosto ku górze. Miejsce wkłucia należy zdezynfekować – najlepiej wodą utlenioną lub alkoholem o stężeniu co najmniej 40 proc.
Po usunięciu warto obserwować miejsce ukłucia przez kilka dni. Jeśli pojawi się zaczerwienienie, rumień wędrujący lub inne niepokojące objawy, należy skontaktować się z lekarzem. Wczesne rozpoznanie chorób odkleszczowych, takich jak borelioza czy kleszczowe zapalenie mózgu, ma kluczowe znaczenie dla skutecznego leczenia.
Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.