Kochał tylko ją. Żona zdradziła go z dawnym przyjacielem

Separacja, romans, oskarżenia o prześladowanie i proces sądowy. Colin Firth przez ponad 20 lat był w szczęśliwym związku z Livią Giuggioli, aż pozornie udane małżeństwo rozdzieliła zdrada. Prawda wyszła na jaw przypadkiem. 10 września 2023 roku aktor skończył 63 lata.

Colin Firth i Livia rostali się po 22 latach małżeństwa
Colin Firth i Livia rostali się po 22 latach małżeństwa
Źródło zdjęć: © EAST_NEWS | Invision

10.09.2023 | aktual.: 10.09.2023 12:19

Zanim przyznała się do romansu, Livia przez długi czas utrzymywała, że jej kochanek jest jej… prześladowcą. W końcu sam zabrał głos i światło dzienne ujrzały nieznane dotąd fakty.

Małżeństwo Livii i Colina zakończyło się po 22 latach. "Nic nie było w stanie wymazać tej zdrady".

Czar prysł

Piękna ona, przystojny on. Colin Firth i Livia Giuggioli uchodzili za parę jak z obrazka. Poznali się w Kolumbii, gdzie Livia pracowała przy produkcji miniserialu "Nostromo". To była miłość od pierwszego wejrzenia.

- Wcześniej spotykałem się z aktorkami i to było trudne, aktorzy mają bardzo silne poczucie własnego "ja", i to poczucie w pewnym momencie zaczyna przeważać nad "my". A z Livią nie musimy się ścigać – mówił w jednym z wywiadów.

W pewnym momencie czar prysł. W grudniu 2019 roku pojawiły się pogłoski, że nad rodziną Firthów krąży widmo rozwodu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Romans Livii wyszedł na jaw

Livia Giuggioli przyznała się do romansu z 2015 i 2016 roku z przyjacielem z młodości, włoskim dziennikarzem, Marco Branccacią.

W czerwcu 2016 roku Giuggioli postanowiła jednak zerwać z Marco i wrócić do Colina. Branaccia nie przyjął tego dobrze i próbował odzyskać Livię.

Livia zareagowała na starania byłego kochanka, składając w 2018 roku pozew do włoskiego sądu i oskarżając Marco o nękanie. Myślała, że w taki sposób zamknie mu usta i nie dopuści do rozgłosu sprawy. Stało się jednak coś całkiem odwrotnego.

Oskarżony o nękanie Marco Branaccia po raz pierwszy publicznie zabrał głos. Mężczyzna, o którym tabloidy w kilku krajach pisały jako o prześladowcy żony Colina Firtha, postanowił przedstawić dziennikarzom swoją wersję wydarzeń.

- Moje "prześladowanie" sprowadzało się do wysłania dwóch wiadomości na WhatsAppie, po tym jak ona (Livia Giuggioli) zakończyła nasz związek – powiedział Marco Branaccia w rozmowie z dziennikarzem "The Times". – Napisałem maila do Colina – czego teraz żałuję – w którym opisałem mój związek z Livią. A ona pozwała mnie o prześladowanie, bo bała się, że ujawnię publicznie to, co ona mówiła mi o swoim małżeństwie i pracy. Przez rok ona wysłała do mnie setki wiadomości z wyrazami miłości, zdjęciami, filmikami - wyznał.

Romans zakończył małżeństwo Firthów. Bliski znajomy pary powiedział mediom, że próbowali do siebie wrócić, ale nie udało im się ostatecznie poradzić sobie ze wszystkimi konsekwencjami kłamstwa Livii. — Nic nie było w stanie wymazać tej zdrady. Nadszedł czas, aby ruszyć dalej, mimo że mieli solidne relacje rodzinne i bardzo chcieli je ratować — podsumował przyjaciel Colina.

Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (137)