Kochanka walczy z wyrzutami sumienia. "Zabrałam małym dzieciom ojca"
"Pomóżcie mi znaleźć w sobie siłę, żeby to skończyć" – prosi Ania. Od miesięcy spotyka się z żonatym mężczyzną. Dziś wie, że nie chce niszczyć jego rodziny i zabierać dzieciom ojca. Problem w tym, że on nie pozwala jej odejść.
– Spotykam się z mężczyzną. Ma dwoje malutkich dzieci. Twierdzi, że jest nieszczęśliwy u boku żony. Dzieci mają 1,5 roku i 3 latka. Facet ten zostawić chce dla mnie rodzinę. Uważa, że też ma prawo do szczęścia – pisze Ania na forum Kafeteria. – Wiem, że może trochę późno, ale ocknęłam się i nie wyobrażam sobie żyć ze świadomością, że przeze mnie cierpią małe dzieci – dodaje. Przyznaje jednak, że mężczyzna nie pozwala odejść, a każda próba rozstania kończy się fiaskiem.
Ania przyznała, że choć jest zaangażowana w związek, próbuje znaleźć w sobie siłę i odejść. – Chyba jestem tchórzem, który boi się żyć z wyrzutami sumienia i winą, że zabrałam małym dzieciom ojca – pisze na forum.
Internauci nie szczędzili słów krytyki. Nazwano ją "łajdaczką", która zasługuje na to samo, co spotkało żonę jej partnera. – Mam nadzieję, że z nim zostaniesz i w ciągu kilku lat poczujesz, w jakiej sytuacji jest teraz jego żona, bo ty będziesz w jeszcze gorszej – napisała jedna z forumowiczek. Inna dodała, że jedyny sposób, aby naprawić wyrządzone krzywdy, to zmusić mężczyznę do rozwodu z orzeczeniem o winie i płacenia alimentów. Jednak czy pieniądze wynagrodzą dzieciom brak ojca?
– Od oszusta i tchórza teraz oczekujesz godności? – zapytała inna internautka. Ania zapewniła, że próbowała namówić go do odejścia i zapewnienia rodzinie "zadośćuczynienia". On jednak nie chce o tym słyszeć. Jest mu wygodnie, gdy w domu czeka na niego żona z dwójką małych dzieci, a pod ręką ma kochankę, na którą zawsze może liczyć.
Wśród komentarzy pojawiło się kilka rad, dzięki którym Ani mogłoby się udać odstraszyć partnera. – Ogranicz przyjemności, dodaj obowiązki, wymyśl remont łazienki. Daj do myślenia, zacznij mówić o waszym dziecku i wspólnej rodzinie. Efekt gwarantowany – pisze forumowiczka.
– Silna wola, zablokować numer, musisz być twarda i jak zapuka do drzwi, to nie wpuścić go. Ale do tego musisz się naprawdę zawziąć. Nie słuchać jego bajek. I pomysł ze szczebiotaniem mu o ślubie i szybkim dziecku, to też dobra opcja. Myślę, że to go otrzeźwi i sam da sobie siana, bo to jego rzekome odejście od żony i dzieci, to tylko takie gadanie – dodaje kolejna.
Takich historii jest więcej – o czym piszą użytkowniczki forum. Nie ulega jednak wątpliwości, że każdy taki post wzbudza ogromne emocje i nie ma jednej rady, co powinna zrobić kobieta, która chce odejść od żonatego mężczyzny. Nie powinna wchodzić w taki związek – to pierwsza, oczywista odpowiedź. Problem w tym, że zbędna i nic niewnosząca do dyskusji.
Co w takim razie powinna zrobić Ania? Powiedzieć żonie? Zmienić numer, urwać kontakt? Liczyć, że wszystko samo się rozwiąże?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl