Koniec przyjaznych porodów?
O tym, do czego tracą prawa kobiety w trakcie porodu rozmawiały w studiu Wirtualnej Polski prezes Fundacji Rodzić po Ludzku Joanna Pietrusiewicz i certyfikowana doula Małgorzata Borecka.
12.12.2016 12:18
Joanna Pietrusiewicz: - Ministerstwo Zdrowia po cichu wprowadziło zmiany w ustawie o lecznictwie likwidujące standardy okołoporodowe, które szpitale musiały respektować. Oznacza to, że od 2018 roku to, w jakiej pozycji kobieta będzie rodziła lub czy będzie mogła przytulić dziecko po porodzie, będzie zależało od szpitala. Lekarz będzie mógł powiedzieć: nie da się.
Obowiązkiem szpitala nie będzie też już: zapewnienie swobody ruchu, wyboru pozycji i możliwości chodzenia podczas porodu, pomoc w laktacji czy zagwarantowanie kobiecie dostępu do wody podczas porodu.
- To wszystko ma kolosalne znaczenie dla rodzącej. Dowodem na to są badania medyczne. A przecież od tego, jaki będzie poród zależy, czy matka wejdzie w rodzicielstwo z mocą czy ze słabością – tłumaczy Małgorzata Borecka.
Joanna Pietrusiewicz, obawia się, że kolejnym krokiem będzie rejonizacja, a to oznacza, że kobieta nie będzie mogła wybrać szpitala, w którym będzie chciała rodzić.
- Te zmiany to cofnięcie się w położnictwie do standardów z lat 80-tych – twierdzi Pietrusiewicz. Zapowiada, że Fundacja Rodzić po Ludzki będzie walczyć o przywrócenie standardów opieki okołoporodowej, zaczynając od petycji do premier Beaty Szydło.