Koniec z poniżaniem kobiet w Arabii Saudyjskiej. Będą mogły prowadzić samochód
Książę Alwaleed bin Talal umieścił na Twitterze wpis, w którym poinformował o końcu debaty na temat prowadzenia samochodu przez kobiety. Współpracownicy księcia już wydali oświadczenie, w którym opisali powody, dla których zakaz powinien zostać zniesiony.
Arabia Saudyjska jest ostatnim krajem, w którym kobieta nie ma prawa prowadzić samochodu, a prawo głosu otrzymała niecały rok temu. Jednak ta sytuacja zbliża się ku końcowi. W sprawie praw kobiet postanowił zabrać głos książę Arabii. Na Twitterze umieścił wpis, w którym oznajmił koniec debaty dotyczącej prawa kobiet do prowadzenia samochodu. Ogłosił, że nastał czas nadania kobietom praw do kierowania pojazdami.
W oświadczeniu zostały opisane skutki braku prawa kobiety do prowadzenia samochodu. Skupiono się na kosztach, które są ponoszone z tego powodu. Mężczyzna musi brać wolne, aby zawieźć kobietę, co powoduje straty pracodawców. Dodatkowym argumentem są pieniądze wydawane na taksówki.
Arabia Saudyjska boryka się z obniżeniem dochodów spowodowanym spadkiem ceny ropy. W związku z tym poszukuje innych źródeł, z których może zdobyć pieniądze i szuka sposobów na ograniczenie wydatków.
Arabia Saudyjska to kraj, w którym panuje męska dominacja. Kobiety nie mają prawa decydować o swoim życiu, nie mogą same planować swojej przyszłości. Mężczyzna towarzyszy im nie tylko podczas załatwiania spraw w urzędach, lecz także podczas zakupów w galerii handlowej.
Opiekunem kobiety najczęściej jest jej ojciec, brat lub mąż. Nierzadko jest nim także syn: „Moim opiekunem jest mój syn, wierzcie lub nie, ale to jest naprawdę bardzo upokarzające” – skarżyła się na Twitterze 62-letnia Saudyjka. Pytanie o zgodę osoby młodszej, której decyzje wpływają na przyszłość starszej osoby, są poniżające i wywołują u kobiet poczucie frustracji.
Być może do napisania takich słów przyczyniła się także akcja #StopEnslavingSaudiWomen zorganizowana przez Saudyjki. Kampania rozpoczęła się w październiku na Twitterze po opublikowaniu raportu przez Human Rights Watch, czyli pozarządową organizację zajmującą się ochroną praw człowieka. W raporcie zostały opisane praktyczne konsekwencje panującego męskiego układu opiekuńczego.