Kosmetyczni ulubieńcy października
Praca w redakcji lajfstajlowej ma swoje zalety. Gdy tylko na rynku pojawiają się nowości kosmetyczne, a czasem jeszcze zanim trafią na sklepowe półki, próbki trafiają na redakcyjne biurka. Część testujemy z poczucia obowiązku i szybko o doświadczeniu zapominamy. Część na stałe wchodzi do naszego pielęgnacyjnego i makijażowego arsenału. Jakie kosmetyki podbiły nasze serca w październiku?
Rozświetlacze marki Miya po raz pierwszy zobaczyłam w instagramowej relacji makijażystki Patrycji Dobrzenieckiej. Używała produktów do stworzenia naturalnego, świetlistego, zdrowego makijażu. Zakochałam się zarówno w technice #glowbypatt, polegającej na nakładaniu rozświetlacza pod podkład, a następnej warstwy już na fluid, jak i w kosmetykach, których użyła Dobrzeniecka. Rozświetlacze są dostępne w trzech kolorach: różowym, srebrnym i złotym. Pojedyncza warstwa nadaje delikatny efekt, ale można nakładać kolejne, aż do uzyskania na twarzy efektu tafli. Nakłada się przyjemnie, łatwo łączy z innymi produktami. A do tego w składzie jest dużo dobra! Olej kokosowy i rycynowy, masło z mango, witamina E. Czego chcieć więcej?
Ola Kisiel
Niszcz pryszcz krem na dzień DLA Kosmetyki, ok. 25 zł
Bardzo lubię polskie marki, a jeśli stawiają na naturalne składy, jestem „za” całym sercem. Nie kupuję kremu „tylko”, żeby lepiej wyglądać, ale też wspieram polskich przedsiębiorców – a w tym przypadku – przedsiębiorczynie. W dodatku bez szemranej chemii. Krem jest lekki, szybko się wchłania i świetnie matuje. Poleciłam go już kilku swoim kolegom, którym nie mieściło się w głowie stosowanie pudru, a przeszkadzało im, że się świecą. Jeden z lepszych kremów pod makijaż jakich używałam. Nic się nie marze, nie roluje, można przy nim darować sobie bazę. Do tego uwielbiam kremy z pompką. Wkładanie palucha do słoiczka przez 6 czy 8 miesięcy, zawsze sprawia, że czuję po jakimś czasie lekkie obrzydzenie. Wyobrażam sobie te wszystkie bakterie i grzyby tańczące flamenco i kopulujące w moim kremie. I to mimo że zdaję sobie sprawę, że takie kremy są zabezpieczane chemicznie przed takimi wygibasami.
Helena Łygas
Color Riche x Balmain pomadka do ust L'Oreal Paris, ok. 50 zł
Pomadka ma oryginalny, rudy kolor. Duży plus należy się za łatwość nakładania. Trzeba bardzo się postarać, aby wyjść za linię ust, dzięki czemu pomadkę możemy używać także bez konturówki. Lubię w niej też to, że nie jest w 100 procentach matowa, bardziej nazwałabym to „żywym matem”, który nie przesusza ust.
Ola Chruścielewska
Solu Sea Salt Scrub Cleanser, peeling do skóry głowy Davines, 116zł/250 ml
Stosując regularnie suche szampony czy inne produkty do stylizacji, aż się prosi, żeby raz w tygodniu usunąć ich pozostałości robiąc peeling głowy. Bazą pasty Davines jest sól morska, która delikatnie usuwa martwy naskórek i oczyszcza skalp. Gęsty scrub ma przyjemny zapach, i co mocno mnie zaskoczyło – niesamowicie się pieni. Włosy są po nim czyściutkie! Scrub stosuję raz w tygodniu, zamiast szamponu, a potem nakładam mocno odżywczą maskę, żeby ułatwić rozczesanie kosmyków. Niesamowite, z jaką łatwością czyste włosy odbijają się od nasady głowy. Wygląda, jakbym miała ich więcej.
Ola Kisiel
Hydra Energetic krem nawilżający przeciw oznakom starzenia L'Oreal Men Expert, ok. 30 zł
Jestem tym typem faceta, który nie dość, że stosuje krem do twarzy, to nie wstydzi się o tym mówić! To już czwarte czy piątek opakowanie kremu L'Oreal, które zużyłem. Stosuję go wymiennie z innymi produktami z tej serii, ale ten daje najlepsze efekty. Po nałożeniu mam prawdziwą "baby face", pomimo wieku. Szybko się wchłania, nie klei się i ma przyjemny, świeży, lekko ogórkowy zapach.
Paweł Jaśkowski
Tattoo Brow 24H MicroPen Tint pisak do brwi Maybelline, ok. 40 zł
Pisak do brwi w naturalny sposób podkreśla kolor i kształt brwi. Jego końcówka, przypominająca malutki trójząb ma pomóc w uzyskaniu efektu jak po mikrobladingu. Przetestowałam wiele pomad i cieni do brwi, ale wszystkie dawały bardzo sztuczny rezultat, ten pisak faktycznie pomaga podkreślić brwi, a nie – narysować je od zera. Dodatkowym plusem jest trwałość - mam perfekcyjnie podkreślone łuki przez cały dzień. Ten kosmetyk przywiozłam z ostatniej wyprawy do Londynu. Nie widziałam go w polskich drogeriach, ale można go kupić przez internet.
Klaudia Stabach
Diamond Triple Baked Highlighter rozświetlacz I Heart Revolution, ok. 30 zł
Uwielbiam rozświetlacze i mam ich całą kolekcję. Najbardziej lubię te kolorowe i chłodne. Jeżeli zależy wam na efekcie zmrożonego policzka, to nie ma lepszego wyboru. Do tego cena ok. 30 zł nie zrujnuje portfela.
Alicja Jasińska
Świetliste Oczy sztyft Embryolisse, 99 zł
Chłodzące sztyfty do oczu znam z koreańskiej pielęgnacji. Ale przyznam, że opakowania w kształcie pandy, jednorożca czy kotka sprawiają, że nie biorę produktu "na serio". A Embryolisse ma poważne opakowanie. Na dodatek jest francuską marką, a wiadomo, nawet frankofobki zazdroszczą paryżankom stylu. Abstrahując od czynników kulturowych, sztyft pod oczy jest zwyczajnie skuteczny: rano robię nim masaż, żeby usunąć ewentualną opuchliznę. Produkt dobrze nawilża delikatną skórę wokół oczu, nie podrażnia jej i mogę do aplikować nawet po założeniu soczewek kontaktowych.
Ola Kisiel
Rouge Edition Velvet 21 Saperliprunette, pomadka w płynie Bourjois, ok. 30 zł
Uwielbiam szminki w tak intensywnych i soczystych kolorach. Poprawiają mi humor i dodają pewności siebie. Rouge Edition Velvet jest matowa, a mimo to nie wysusza ust. Świetnie się aplikuje i nie wymaga super precyzji przy nakładaniu.
Paulina Gumowska
Energetyzująca esencja odmładzająca Resibo, 99 zł
Ewelina Kwit, założycielka marki Resibo, jest mamą. Pracującą mamą. Więc wie, czego potrzeba skórze kobiety, która w ciągu dnia siedzi w klimatyzowanym pomieszczeniu, wieczorami nie ma czasu na skomplikowaną pielęgnację, a w nocy jest w ciągłym trybie czuwania. Na scenę wchodzi silnie nawilżająca esencja Resibo z wyciągiem z algi Jania Rubens, witaminą C, olejem marula, roślinnym propanediolem i masłem shea. Nawilża natychmiastowo, szybko się wchłania, a badania mówią, że stosowana regularnie, po 28 dniach spłyca zmarszczki. Najlepsza motywacja do codziennego wklepywania esencji w buzię!
Ola Kisiel